
Józef Nalberczak grał na scenach w Olsztynie, Łodzi, a następnie w Warszawie. Jednocześnie w 1948 roku, zadebiutował w polskiej komedii „Skarb". Jego rola, podobnie jak wiele innych, była rolą epizodyczną.

Widzowie mogli go oglądać w ogromnej ilości filmów i seriali, m.in. „Czterej Pancerni i Pies", "Stawka większa niż życie", „Czterdziestolatek" czy „Daleko od szosy".

Rolą, którą zaskarbił sobie serca widzów niewątpliwie była postać robotnika na dworcu w komedii Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?". Powiedzenie „Idę na taras i wracam zaraz", które wypowiedział jako taksówkarz w „Brunecie wieczorową porą", stało się kultowe. Sam żartował, że miał wielkie szczęście do „ledwo zauważalnych epizodów filmowych", bo to właśnie one przyniosły mu popularność i sympatię widzów.

Aktor był znany z licznych romansów. Choć miał dwie żony, jego związki nie przetrwały.