https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Powódź 2010. Tak 15 lat temu Kraków walczył z wielką wodą. To były dni grozy

Arkadiusz Maciejowski
19 maja 2010 - wał nie wytrzymał. Zalana została ulica Nowohucka. Woda wdarła się do okolicznych domów. Mieszkańcy zostali ewakuowani.
19 maja 2010 - wał nie wytrzymał. Zalana została ulica Nowohucka. Woda wdarła się do okolicznych domów. Mieszkańcy zostali ewakuowani. ANDRZEJ BANAS / POLSKAPRESSE
Mija 15 lat od jednej z największych powodzi w historii Krakowa. W maju 2010 roku mieszkańcy stolicy Małopolski musieli walczyć z niszczycielskim żywiołem. Wielka woda wdzierała się na osiedla, powodując gigantyczne straty. Wał nie wytrzymał, a ogromna fala siała strach. W tych wyjątkowo trudnych dniach byliśmy z Wami, pokazując na bieżąco, jak wygląda sytuacja i gdzie potrzebna jest pomoc.

Dramat w Krakowie rozpoczął się w nocy z 18 na 19 maja, choć już od kilku dni napływały dramatyczne relacje z innych polskich miast, a mieszkańcy stolicy Małopolski z niepokojem obserwowali rosnący poziom Wisły i z przerażeniem patrzyli w niebo, z którego niemal nieprzerwanie padał deszcz. Przyszło jednak najgorsze.

Alarm. Pobudka. Ucieczka. Dramatyczne chwilę w środku nocy w Krakowie

„Przerwane zostały wały Wisły! Prosimy zachować spokój”– głos z policyjnego megafonu - o godzinie trzeciej w nocy z 18 na 19 maja 2010 roku - budzi mieszkańców osiedli w rejonie ulicy Nowohuckiej. Godzinę wcześniej wezbrana rzeka rozsadziła brzeg przy ulicy Na Zakolu Wisły. Przez 10-metrową wyrwę wdzierają się masy wody.

O godz. 3.30. Policja wchodzi do bloku przy Nowohuckiej 39. – Zaczęli walić pięściami w drzwi. Zerwaliśmy się. Od razu wiedzieliśmy, że jest źle – opowiadała naszemu reporterowi pani Iza, jedna z mieszkanek.– Policjant kazał pozbierać najcenniejsze rzeczy i przygotować się, bo zaraz może zalać osiedle. Czekaliśmy, jak na szpilkach na to, co się wydarzy. Sąsiedzi wyszli przed klatkę obserwować sytuację. Około godz. 4 wyłączyli prąd w całym budynku. Przy świeczkach i latarce wynosiliśmy telewizor, komputer i inne cenne rzeczy do sąsiadów dwa pietra wyżej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mieszkając na parterze mamy najgorzej - dodawała.

Tuż przed godziną 5 woda zaczęła wdzierać się na osiedle, zalewając samochody - mieszkańcy starają się je ratować. Chwilę potem zarządzona zostaje ewakuacja mieszkańców. Woda wdziera się jednak do kolejnych domów w okolicy. Całkowicie zalane zostają również m.in. okoliczne ogródki działkowe. Altany zostają zalane na półtora metra. 65-letni mieszkaniec Dąbia zginął porażony prądem w trakcie wypompowywania wody z zalanej piwnicy.

Dramat rozgrywa się również w innych częściach miasta. Ze schroniska przy ul. Rybnej ewakuowane muszą być setki zwierząt. Woda wdarła się też m.in. do znanej hali Korony w Podgórzu.

956 cm - taki był stan Wisły 18 maja 2010 roku w Krakowie. Był to najwyższy poziom w historii rzeki!

"W roku 2010 Kraków doświadczył największej od 1813 roku powodzi. O jej rozmiarze świadczy czas trwania bezpośredniej akcji przeciwpowodziowej, który wynosił 22 dni, a także wysokość kulminacyjnego poziomu wody na Wiśle w Bielanach, który osiągnął 957 cm" - można było przeczytać w raporcie popowodziowym opublikowanym przez miasto.

W naszej galerii zdjęć możecie zobaczyć, jak w maju 2010 roku Kraków walczył z wielką wodą:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska