https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alarm odwołany. Strażacy z Nowego Sacza nie lecą do Ekwadoru

Stanisłąw Śmierciak
Członkowie Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza mieli stanowić trzon polskiej ekipy, która szykowała się, by pospieszyć na ratunek ofiarom tragicznego trzęsienia ziemi w Ekwadorze. Informację taką podał starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. O ewentualną europejską pomoc zwróciły się władze Ekwadoru, a zapytanie o gotowość Polski do udziału w takiej misji dotarło do naszego kraju za pośrednictwem Emergency Response Coordination Centre w Brukseli. We wtorek rano alarm wyjazdowy odwołano. Otrzymanie takiej decyzji potwierdził starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.

Zdaniem starszego brygadiera Pawła Frątczaka, rzecznika prasowego komendanta głównego PSP, polscy strażacy byli przygotowani do wyruszenia, gdy tylko władze Ekwadoru potwierdzą, że deklarowana przez Polskę pomoc odpowiada ich oczekiwaniom i zapotrzebowaniu. Także pod względem czasu niezbędnego na przerzucenie ekipy przez Atlantyk.

Do Ekwadoru pomoc skierowały, jako pierwsze, Wenezuela, Meksyk, Kolumbia i Salwador. To zrozumiałe, bo również znajdują się wiał Ameryce Południowej.

Trzon polskiej grupy mającej udać się do Ekwadoru stanowić miało trzydziestu kilku strażaków z Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej PSP stacjonującej w Nowym Sącz. Cała polska ekipa miła liczyć 44 ratowników. Poza sądeczanami w jej skład wchodziliby strażacy z Poznania, Łodzi i Warszawy.

Według ustaleń nasi ratownicy zabierać z sobą mieli 6 psów poszukiwawczych, które wyszkolone są w odnajdywaniu żywych ludzi pod gruzami i zwałami ziemi. Strażackie wyposażenie to również kilkanaście ton sprzętu niezbędnego do skutecznego prowadzenia akcji poszukiwawczych oraz ratowniczych. Także niezbędnego do rozbicia w terenie własnej bazy i zapewniania wody pitnej.

Ekwador nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,8 w skali Richtera.

Sądeccy strażacy z Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej maja olbrzymie doświadczenie w prowadzeniu akcji w różnych częściach świata. Działali m.in. w Nepalu i na Haiti.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek popiela
A gdzie niemiaszki, nie jada? No w sumie po co, przeciez oni tyko obozy koncentracyjne i krematoria potrafia budowac. A czytaliście o kaźni w Zambrowie w 1939 roku? Niemcy położyli tam na rynku ponad 200 polskich jeńcow wojennych, żołnierzy, i zatratowali ich końmi na smierc
To sa wlasnie te hieny z UE, Schultz, Merkel.....w ich żyłach płynie krew zła i smierci.
A ta gadzinowka tym wlasnie mordercom sie wysługuje.....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska