https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ale szklanka! Śliskie drogi i chodniki utrudniają życie krakowian

Dawid Serafin
Wypadek na ul. Nowohuckiej w Krakowie.
Wypadek na ul. Nowohuckiej w Krakowie. fot. Michał Gąciarz
Czołowe zderzenie samochodów osobowych na ulicy Nowohuckiej, ponad 50 wezwań karetek pogotowia do złamań i stłuczeń, 46 solarek jeżdżących po ulicach miasta, kilkanaście drobniejszych kolizji, oblodzone drogi i chodniki - to efekt gołoledzi, która w niedzielę królowała na krakowskich drogach i chodnikach. Synoptycy ostrzegają - dziś może być podobnie.

WIDEO: Prognoza pogody dla Małopolski na poniedziałek 11 stycznia

Źródło: TVN Meteo Active, X-News

Kraków. Wypadek na ul. Nowohuckiej, dwie osoby ranne [ZDJĘCIA]

Godzina 15.30. Ulica Nowohucka na wysokości skrzyżowania z al. Jana Pawła II. 23-letni mężczyzna jedzie samochodem w kierunku al. Pokoju. W pewnej chwili wpada w poślizg. Auto przecina pas zieleni i zderza się z nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem. Karoserie samochodów są pozgniatane, przez szybę widać „otwarte” poduszki powietrzne. Na miejscu pojawia się straż pożarna, pogotowie, policja. Do szpitala trafia dwóch kierowców. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To najpoważniejsze zdarzenie, do jakiego doszło w niedzielę w Krakowie z powodu oblodzonych dróg i chodników.

Tylko do godziny 9 rano policja zanotowała aż 14 kolizji. Więcej interwencji niż zwykle miało też krakowskie pogotowie.

- Było ponad 50 wyjazdów do złamań i stłuczeń, głównie spowodowanych upadkami na chodnikach. Zwykle tego typu wyjazdów jest zaledwie kilka - zaznacza Joanna Sieradzka, rzeczniczka krakowskiego pogotowia. Najczęstsze wezwania dotyczyły złamań nóg, a także poważnych urazów głowy.

- Tak trudne warunki atmosferyczne były szczególnie groźne dla osób starszych. W przypadku złamania w obrębie kończyn dolnych, np. szyjki kości udowej, wypadki mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Chcemy też ostrzec rowerzystów, bo dla nich warunki drogowe są również bardzo trudne - mówi Sieradzka.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wysłało do walki z oblodzeniami 171 pojazdów, z czego aż 46 to były „solarki”.

- O ile sytuację na drogach udało się dość szybko opanować, to problemem cały czas pozostaje marznący deszcz na chodnikach, zwłaszcza że nie wszyscy właściciele budynków i nieruchomości wywiązują się z obowiązku zabezpieczenia chodnika przed swoją posesją i usunięcia śliskiej warstwy - wyjaśniał wczoraj Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy MPO.

Sytuację dodatkowo utrudnił padający deszcz i temperatura oscylująca około zera stopni Celsjusza.

- To najniebezpieczniejszy scenariusz, który powoduje, że ryzyko wystąpienia śliskości i gołoledzi utrzymuje się na stałym poziomie - padający deszcz wciąż wymywa posypywaną przez służby miejskie sól czy piasek z dróg i chodników - wyjaśnia Odorczuk.

Prognozy pogody na poniedziałek również nie są optymistyczne. Jak ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w poniedziałek wieczorem przewidywane są opady śniegu, co przy temperaturze na granicy zera oznacza tworzenie się gołoledzi. Zatem jutro rano na ulicach możemy mieć kolejną powtórkę z gołoledzi.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
haha
Gdzie te piaskarki
a
ada
Majchrowski jak zawsze zaskoczony, jakby zima to bylo cos wyjatkowego w Polsce.
g
gniewko_syn_ryba
"padający deszcz wciąż wymywa posypywaną przez służby miejskie sól czy piasek z dróg i chodników - wyjaśnia Odorczuk"

Gdyby lało wiadrami, to miałby rację ale przecież tylko trochę mżyło, a taki kapuśniaczek nie wypłucze soli ani tym bardziej piasku...

Przy okazji, niedługo 10 rocznica słynnego zlodowacenia Krakowa przez Jana T.... ;)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska