Jak dowodzi Ministerstwo Sprawiedliwości, liczba osób uchylających się od zobowiązań, które trafiły do Krajowego Rejestru Dłużników bezpośrednio po wejściu w życie nowych przepisów, spadła we wrześniu 2017 roku prawie czterokrotnie – z 2500 do 650. Jednocześnie ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła aż o 116 proc.
Zupełnie inne dane wynikają z rejestrów dłużników. Wynika z nich, że wcale sytuacja się nie poprawiła.
Znów przybywa dłużników alimentacyjnych
Od zmian zaostrzających prawo alimentacyjne, w Rejestrze Dłużnikow BIG InfoMonitor zachodzą spore wahania w liczbie dłużnikow alimentacyjnych. Po zauważalnych spadkach liczby dłużników alimentacyjnych w dwóch ostatnich miesiącach zeszłego roku w 2018 r., znów obserwujemy wzrost.
Przeczytaj koniecznie!
W styczniu i lutym liczba opiekunów niepłacących na dzieci i zgłaszanych do Rejestru BIG InfoMonitor zwiększyła się – o 3 477 osób, jednak nie w każdym województwie. Mniej dłużników niż na koniec ub.r. jest obecnie w: kujawsko-pomorskim, lubuskim, łódzkim, opolskim i pomorskim. Kwota zadłużenia alimentacyjnego spadła wyłącznie w lubuskim.
Jak pokazują ostatnie dane zgromadzone w bazie BIG InfoMonitor, w Polsce zasądzonych alimentów nie płaci 314 064 opiekunów. W sumie długi alimentacyjne wynoszą już prawie 11,5 mld zł, co stanowi ponad 29 proc. wszystkich zaległości Polaków odnotowanych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor.
Większą wartość niż długi alimentacyjne wpisywane przez gminy, mają jedynie kwoty przekazywane przez firmy pożyczkowe i banki, długi dochodzone wyrokiem sądowym oraz zgłaszane przez operatorów telekomunikacyjnych.
W wymienianych zaległościach dłużnicy alimentacyjni także mają swój udział, bo niemal połowa z nich nie płaci nie tylko dzieciom, ale również bankom oraz innym firmom i instytucjom.
– W minionym roku w statystykach Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wyraźnie dostrzegaliśmy wpływ zaostrzenia prawa wymierzonego w dłużników alimentacyjnych. Najpierw swoje zrobiło nagłośnienie związane z wejściem w życie 31 maja znowelizowanego kodeksu karnego, który pozwala za równowartość trzech miesięcznych świadczeń ograniczyć wolność niesolidnego rodzica. A po kilku miesiącach obowiązywania nowego prawa dała o sobie znać obawa dłużników alimentacyjnych, że za niepłacenie na dzieci mogą narazić się na ograniczenie wolności – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Od tego roku zarówno liczba dłużników i ich długów znów jednak rosną – dodaje.
– Nowe prawo spowodowało, że faktycznie część rodziców unikających płacenia zaczęła szukać porozumienia z partnerem zajmującym się dzieckiem i próbuje spłacić zadłużenie. Jak na razie nie widać jednak, aby sądy były tak restrykcyjne jak pozwala im na to prawo – mówi Katarzyna Tatar, wiceprezes stowarzyszenia Alimenty to nie prezenty.
Jej zdaniem Rzadko słychać o karaniu niepłacących alimentów poprzez dozór elektroniczny. Mimo tak niskiego bezrobocia prokuratorzy i sędziowie wciąż wierzą, że rodzic jest bezrobotny i cały czas nie może znaleźć zatrudnienia. – Z obserwacji naszego Stowarzyszenia widać, że wymiar sprawiedliwości coraz chętniej decyduje się kierować dłużników alimentacyjnych do prac publicznych oraz prac społecznych np. 8 godzin w miesiącu. Na tym drugim wyroku niealimentowane dzieci zupełnie jednak nie korzystają, trudno też mówić o szczególnej dokuczliwości takiej kary dla niepłacącego – zwraca uwagę Katarzyna Tatar.
Wszystko o alimentach natychmiastowych
Choć w całym kraju przybyło dłużników alimentacyjnych, na mapie Polski jest pięć województw, w których spadła liczba niesolidnych alimenciarzy. W porównaniu z danymi z końca grudnia 2017 r., ich liczba zmniejszyła się w: kujawsko-pomorskim, lubuskim, łódzkim, opolskim i pomorskim. Z kolei kwota zaległości zmniejszyła się tylko w jednym. Mowa tu o województwie lubuskim, gdzie odnotowano spadki zarówno liczby dłużników, kwoty zadłużenia, jak i średniej zaległości przypadającej na osobę. Pod względem największej liczby dłużników na pierwszym miejscu znajduje się województwo śląskie, za nim są: mazowieckie i dolnośląskie. Najwyższe zaległości odnotowano również w tych trzech regionach, pierwsze jest Mazowsze – z kwotą ponad 1,28 mld zł, dalej Śląsk – niecałe 1,28 mld zł, następnie Dolny Śląsk – 1,06 mld zł.
Jak wygląda sytuacja z płaceniem alimentów w poszczególnych regionach - czytaj str. 2
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ BO WARTO
Na liście najbardziej opornych w płaceniu alimentów rodziców, nie ma żadnej kobiety. Warto zwrócić uwagę, że co kwartał następują zmiany na liście rekordzistów alimentacyjnych. Poprzednim razem, czyli na koniec 2017 r., listę tę otwierał rekordzista z Małopolski, województwa łódzkiego i Podlasia, a w zestawieniu nie było osoby, której dług przekraczał pół miliona, obecnie są takie dwie.
Najmniej dłużników alimentacyjnych zamieszkuje województwa opolskie i podlaskie, bo łączne długi alimentacyjnie nie przekraczają tam 300 mln zł. Niezmiennie, najwięcej dłużników alimentacyjnych ma od 35 do 44 rokiem życia i to zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Kolejna najbardziej eksponowana grupa wiekowa, jeśli chodzi o problemy w spłacie alimentów to 45-54 latkowie. Osoby w wieku między 35 a 54 lata stanowią dwie trzecie wszystkich dłużników alimentacyjnych. Choć ogólnie rodziców unikających łożenia na dzieci przybyło, to w dwóch najmłodszych grupach wiekowych 18-24 i 25-34 lata jest ich obecnie mniej niż na koniec roku. Ubyło jednak wyłącznie mężczyzn, bo kobiet jest więcej, wśród 18-24-latek o dwie – 163 kobiety, a wśród 25-34-latek o 61 więcej (3 063 kobiet). Liczba kobiet niepłacących alimentów zmniejszyła się z kolei wśród osób, które ukończyły 65 lat, z 41 do 37.
Pod względem liczby dłużników dominuje Warszawa, gdzie mieszka 8 491 zgłoszonych do BIG InfoMonitor alimenciarzy. Na drugiej pozycji, za stolicą znajduje się Łódź – 6 416 osób niepłacących na dzieci, na trzeciej – Wrocław – 4 844 osoby, a na czwartej Kraków – 4 580 dłużników alimentacyjnych. W porównaniu z grudniem 2017, na koniec lutego br., w Łodzi, Opolu i Rzeszowie liczba rodziców zalegających z płaceniem bardzo nieznacznie, ale jednak się obniżyła. Łączna kwota zaległości alimentacyjnych w Warszawie przekroczyła 323 mln zł. Następna najwyższa wartość długu należy do Łodzi – ponad 241 mln zł, Krakowa – prawie 203 mln zł oraz Wrocławia – ponad 165 mln zł. Najmniejsze łączne zaległości, tak jak wcześniej, notujemy w Opolu, Zielonej Górze i Rzeszowie. Średnia wartość zadłużenia alimentacyjnego wynosi obecnie 36 473 zł. Od końca grudnia 2017 r. wzrosła o 523 zł. Najwyższa jest w województwie lubelskim, gdzie dochodzi już do 40,7 tys. zł. Najniższa średnia wartość zobowiązań alimentacyjnych jest w woj. lubuskim – niecałe 31 tys. zł.
Łączna wartość zadłużenia alimentacyjnego należąca do 16 wojewódzkich rekordzistów wynosi już prawie 6,7 mln zł. Najbardziej zadłużony alimenciarz pochodzi z Mazowsza ma 46 lat i prawie 668 zaległych alimentów na koncie. Drugie miejsce niechlubnego rankingu zajmuje 47-letni mieszkaniec Małopolski z długiem na ponad 500 tys. zł. Trzecie miejsce przypada 45-letnimu ojcu z Lubelszczyzny, który nie zapłacił swoim dzieciom prawie 476 tys. zł.
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ BO WARTO
