Od wybuchu powybijało szyby w oknach w sklepach i jednej restauracji oraz w mieszkaniach w kamienicach najbliżej od miejsca zdarzenia. - To cud, że nikomu się nic nie stało. Tu zawsze jest bardzo dużo ludzi - mówi jeden z mieszkańców Andrychowa. - Uszkodzenia są w promieniu ok. 50 metrów od miejsca zdarzenia - dodaje.
- Prawdopodobnie z powodu awarii i przegrzania hamulca doszło do wybuchu i zapalenia się opony tira - cysterny - informuje Krzysztof Cieciak z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Andrychowie.
Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej. Schładzano cysternę, by nie doszło do wybuchu zawartości. W środku jest olej rzepakowy. W tej chwili (18.20) są jeszcze dwa. Tir - cysterna nadal stoi na drodze. Trzeba będzie ją ściągać.
Policja kieruje samochody na objazdy.
Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie. - Jak wybuch granatu, a że to cysterna ludzie wpadli w panikę - mówi jeden z mieszkańców miasta.