Oboje byli bezrobotni, ale mieli się jak pączki w maśle. Mowa o 22-latku i o rok starszej od niego kobiecie. Para z Andrychowa zajęła się nielegalną sprzedażą leków na potencję. W końcu wpadli. Policjanci odkryli w ich mieszkaniu blisko 9000 sztuk tabletek o łącznej wartości 170 tysięcy złotych.
22-latek został zatrzymany z towarem przypadkiem. Wiózł transport leków do domu, kiedy na jego drodze stanął patrol drogówki. Policjanci zatrzymali jego golfa w Wadowicach.
**
** nie spodobało się nerwowe zachowanie kierowcy. Zaczęli podejrzewać, że coś ukrywa. Postanowili przeszukać samochód. Szybko okazało się, że mieli nosa.
Policja ścigała pędzący... słup energetyczny
W bagażniku znajdował się karton wypełniony po brzegi niebieskimi tabletkami. Po analizie ich składu chemicznego wyszło na jaw, że to viagra, czyli lek na potencję. Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić, skąd ma tak olbrzymią ilość lekarstw. Nie posiadał również wymaganej zgody na wprowadzanie lekarstw do obiegu.
**
** wkrótce dotarli również do jego partnerki z Andrychowa. W mieszkaniu 23-latki odkryto prawdziwy magazyn leków.
- Było to viagra, levitra, kamagra, lavegra, faro viga, cialis, snovitra i marida o łącznej ilości blisko 5200 sztuk - mówi Michał Kondzior z małopolskiej policji. - Ponadto w mieszkaniu było kilkaset opakowań i przekazów pocztowych oraz pieniądze w kwocie 12.500 zł pochodzących z przestępstwa.
Para sprzedawała leki głównie przez internet. Dotąd nie ustalono, gdzie zaopatrywała się w nie. Wiele wskazuje na to, że sprowadziła je z Egiptu, gdzie można je kupić legalnie.
- Ogółem wartość zatrzymanych lekarstw oszacowano na 170 tys. zł - wylicza Michał Kondzior.
22-latek i jego partnerka usłyszeli już zarzut handlu lekarstwami przez internet bez zezwolenia za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Małopolanie wydają miliony na zbędne leki
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Zabił syna ciosem w klatkę piersiową!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy