Oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu o wypadku drogowym w Andrzejówce zaalarmowany został siedemnaście minut po godzinie dwunastej. Wzywający pomocy podawał, że wóz terenowy wpadł do rowu przy głównej szosie prowadzącej doliną Popradu.
Na pomoc ruszyły dwa wozy Ochotniczej Straży Pożarnej z Muszyny i mająca do pokonania dystans o około 15 dłuższy jednostka ratownictwa technicznego Państwowej Straży Pożarnej z Krynicy-Zdroju.
Ratownicy zastali terenowe subaru G3X w przydrożnym rowie, ale znajdujące się w takim położeniu, że otwarcie którychkolwiek drzwi było niemożliwe. Trzeba było użyć wyciągarki zamontowanej na jednym ze strażackich pojazdów, by dostać się do dwójki osób znajdujących się we wnętrzu wozu.
Poszkodowanymi zajęły się załogi ambulansów Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.Strażacy skoncentrowali się na usunięciu skutków wypadku i przywróceniu pełnej przejezdności ważnej arterii komunikacyjnej południowej części Sądecczyzny. Akcja ratownicza trwało około dwóch godzin.