https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Antysemickie odzywki kelnerów "Momentu"?

Marta Paluch
Moment na pl. Nowym - tu po koncercie doszło do awantury
Moment na pl. Nowym - tu po koncercie doszło do awantury Andrzej Banaś
Antysemicka awantura w sercu Kazimierza? Tak przynajmniej wynika z relacji mieszkającej w Izraelu Danieli Malec, która z grupą przyjaciół bawiła się na zakończonym w weekend Festiwalu Kultury Żydowskiej. Właściciele restauracji ubolewają, chcą wyciągać konsekwencje wobec swojej obsługi. Ale zaprzeczają, że incydent miał podłoże antysemickie.

Relacja Danieli Malec nie pozostawia wątpliwości.

"Bojkotujcie Moment na pl. Nowym, na Kaziku w Krakowie, to antysemici! Dziś w nocy (z soboty na niedzielę - przyp. red.) ja wraz z grupą 12 przyjaciół zostaliśmy zaatakowani przez pracowników tego baru wyzwiskami typu: «p... Żydzi», «wyp... do Izraela». Menedżer tej restauracji rzucił w nas gazetą, po czym zaatakował nas fizycznie (gonił za nami z pięściami). W sercu żydowskiej dzielnicy, w ostatni dzień festiwalu. Nie do uwierzenia!" - kobieta opisuje na Facebooku.

Potem zaś, odpowiadając na pytania internautów, dodaje: "Na początku, jak się schodziliśmy, jeden z kelnerów powiedział: «p... Żydzi, nie będę was obsługiwać», a drugi: «p... Żydzi, nie chcą się przesiąść» (była kwestia stolików) - coś w tym stylu. Jak wychodziliśmy, szły teksty: «S... do Izraela» i «idźcie do Singera, on jest koszerny!»".

Do dyskusji dołączył Jacek Ślusarczyk, prezes spółki wydającej "Tygodnik Powszechny". W grupie Danieli Malec był jego przyjaciel Uwe von Seltman, pisarz zajmujący się tematyką Holokaustu. Ślusarczyk spotkał ich wszystkich po wyjściu z Momentu i wysłuchał relacji na gorąco. Podkreśla, że kelnerzy usiłowali wyprosić z lokalu grupę żydowskich gości, mimo że w tym czasie wszystkie knajpy na Kazimierzu były pełne - niedawno skończył się koncert finałowy na Szerokiej.

"Byli tak zszokowani działaniem kelnerów Momentu, że woleli wyjść, niż się kłócić. Zobaczyłem ludzi, którzy byli w stanie traumy i histerii, na granicy płaczu" - opisuje Ślusarczyk. Namówił swojego przyjaciela, by zgłosić sprawę na policji.

Rzecznik małopolskich policjantów nadkom. Mariusz Ciarka przyznaje, że w komendzie odebrano telefon w tej sprawie.

- Jednak gdy po jakimś czasie patrol dojechał do kawiarni, nikt nie czekał na nas ze zgłoszeniem - opowiada.

Zadzwoniliśmy do menedżera lokalu Moment. - Nasze oświadczenie jest na stronie, nic więcej nie mam do dodania - powiedział "Gazecie Krakowskiej" Sebastian Wojnar.

W oświadczeniu czytamy, że opisana sytuacja jest "pomówieniem". Menedżer powołuje się na swój i załogi restauracji otwarty stosunek do innych kultur. Przyznaje, że doszło do "jednorazowego incydentu", który jednak "nie był wynikiem nieporozumień na tle religijnym, narodowościowym, rasowym czy kulturowym, a jedynie nieprzyjemną wymianą zdań między gośćmi lokalu a obsługą".

Menedżer informuje, że wobec pracowników, którzy byli uczestnikami owej "wymiany zdań", zostały wyciągnięte "stosowne konsekwencje". Jakie - nie wiadomo.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 34

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bob.
Ja do Izraela się nie wybieram bo wiem jaka natypolska propaganda tam szaleje, a oni chcą wracać do tego gniazda antysemityzmu?
n
nnn
I tak powoli historia zatacza koło. :) Czyli powoli wszyscy zaczynają na świecie mieć dość tej nacji a winni tego stanu są oni sami . Niech tak dalej robią to się sami przekonają czym są dla świata . Niczego się nie nauczyli żydzi przez te stulecia a szkoda . :( No ale to jest już ich problem .
s
szinbet
nie po raz pierwszy już obywatele Izraela oskarżają nas o napaść słowną, fizyczną itd. Znam kilku właścicieli knajp na Kazimierzu, którzy na widok wycieczek młodzieży z Izraela, mają nadzieję, że nie trafi na ich lokal. Właściciele hoteli remontują demolowane pokoje, ale tutaj żeby nie było szumu, koszty napraw po cichutku są pokrywane.

Co do ekipy Moment Cafe to tekst, że menadżer leciał za nimi z pięściami jest wierutną bzdurą. To drobnej budowy chłopak, który jest daleki od awantur. A może to były drobne kelnerki? i miały w dłoniach tasaki? No ale jak pojawiają się PANOWIE z Izraela to należy się pokłonić. Trochę podróżowałem po świecie i tak hałaśliwych i chamskich ludzi jak oni nie spotkałem.

I nie dajmy się zwariować, miłego dnia
j
janek
Ot taki już charakter tego narodu... pijar za to maja dobry.
gosc
A co ty baruchu jeszcze robisz w Polsce ? Won !!! -- GDZIEKOLWIEK !!!!
c
czosnkowy smierdziel
pisze się: krzyczeli a nie krzyczali i won a nie wont a "z polski" pisze się w ten sposób "z Polski" no ale pejsiate mordziate nie kumate najwyraźniej
J
Ja
Tys kuzwa psychicznie chory !

Do czubow Cie zamknac kanalio !!!!
m
moryc haber
ale ściema, knajpa nastawiona na żydków nie mogłaby sobie pozwolić na takie akcje, być może winko było za mało "kosierne" i stąd to aj waj
w
wstyd, ze tez emeryt.
Emeryt to powinien mieć jakie takie pojęcie o świecie i tej nacji czosnkowej. Chyba, że jest z tego gatunku, co to rodzi się głupi a umiera jeszcze głupszy.
K
Krytyk
mamy wolny kraj, więc jak właściciel knajpy chce ją zamknąć albo nie chce mieć pewnych gości u siebie w knajpie, to nie musi. Knajp do wyboru na Kazimierzu, trzeba było iść sobie do innej, a nie wywoływać aferę, że w Polsce sami antysemici. Ciekawe jak było naprawdę, bo nie chce mi się wierzyć, że obsługa zareagowała nerwowo bez powodu, i nie dowierzałbym histerycznej relacji imprezowiczów (ciekawe, czy byli badani alkomatem???).
z
zz
Pretensje kierowac do Niemców ze zabili mieszkancow tej dzielnicy.
k
kk
kazdy pretekst jest dobry, a wiarygodnych swiadków brak.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Antysemickie odzywki kelnerów "Momentu"?
G
Gość
Mnie gowno obchodzi czy wy Polacy lubicie Zydow czy nie , nikt was nie prosi o milosc bo jej u was nie znajdziecie. Tak jak kelnerzy krzyczali pierdoleni Zydzi do Izraela, trzeba krzyczec Pierdolony Jezus wont z polski do Izraela tez.
S
Shrapnel
Jestem bywalcem Momentu i szczerze wątpię by ktoś z obsługi w taki sposób odniósł się do klientów. Zdaję sobie sprawę, że klienci na Kazimierzu i nie tylko są czasami do granic bezczelni gdyż pracowałem jako barman w jednym z tamtejszych lokali przy ulicy Kupa już nie wspominając o żydach, którzy zachowują się jakby byli u sibie chodzą całymi szerokościami ulicy nawet nie myśląc żeby przepuścić kogoś z naprzeciwka, gdy raz lub dwa zdażyło mi się "potrącić" ramieniem, któregoś z nich momentalnie pojawiał się "uprzejmy pan ochroniarz" i dość jednoznacznie pokazywał mi moje miejsce. Także jeśli nawet doszło do utarczki słownej między żydami, a obsługą lokalu to należy to traktować w trochę lżejszy sosób niż to nadmuchują media szczególnie, że pierwsze skrzypce w tej sprawie gra Gazeta Wyborcza.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska