Propozycje dotyczące prawa farmaceutycznego wywołały szereg kontrowersji - przeciw zmianom protestował choćby samorząd rolniczy. KRIR podkreślał, że nowelizacja to cios wymierzony w stronę mieszkańców wsi i niewielkich miejscowości. Czyli - 15 milionów Polaków, których od aptek dzielą bardzo duże odległości.
„Na większą miejscowość przypada jedna apteka. Proponowane rozwiązania takie jak kryteria demograficzno-geograficzne, limit 4 aptek czy apteka wyłącznie dla aptekarza zmniejszają szansę na otwarcie kolejnej apteki w mniejszych miejscowościach" apelowała do marszałka Senatu KRIR.
Choć przeciw był nawet wicepremier Jarosław Gowin (PiS), nowe przepisy zaproponowane przez jego partię jednak wejdą w życie.
W ich myśl, apteki będą mogli otwierać jedynie farmaceuci (na jednego mogą przypadać maksymalnie cztery ogólnodostępne apteki). Zezwolenia na prowadzenie będzie można otrzymać w przypadku co najmniej 3 tys. mieszkańców gminy przypadających na aptekę. Liczyć ma się także odległość - nowa może powstać 500 m od apteki już istniejącej.
Zmiany poparła Naczelna Rada Aptekarska. Zapewniła też, że mieszkańcy wsi nie mają podstaw do obaw: ceny leków nie wzrosną, w małych miejscowościach powstanie zaś więcej aptek. Na "nie" są nadal Izba Gospodarcza Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek oraz Związek Zawodowy Techników Farmaceutycznych. We wspólnym oświadczeniu nawiązały do podpisu prezydenta Dudy pod nowelizacją: To zly dzień dla polskich aptek.
Przepisy wejdą w życie po upływie 30 dni od ogłoszenia ustawy. Zezwolenia na prowadzenie aptek wydane przed wejściem ustawy w życie zachowują ważność.
Źródła: sejm.gov.pl, prezydent.pl
_
_