Spotkanie między Lechem a Legią zakończyło się porażką Lecha 1:2. Drugą bramkę dla stołecznych zdobył w doliczonym czasie gry były piłkarz Kolejorza, Kasper Hamalainen, który skutecznie dobił strzał jednego z kolegów. Piłkarz stołecznych był na wyraźnym ponadmetrowym spalonym, czego nie zauważył asystent Szymona Marciniaka, liniowy Paweł Sokolnicki.
W Lechu nikt nie krył oburzenia po tak wyraźnym błędzie sędziego.
- Szkoda, że międzynarodowy asystent sędziego popełnia poważny błąd, który zaważa na rezultacie – przyznał Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań.
Wiadomo już, że Sokolnicki odpocznie od sędziowania w ekstraklasie.
- W niedzielę kilkakrotnie z nim rozmawiałem i bardzo to przeżywa. Dlatego powinien odpocząć w najbliższej kolejce, a być może także w kolejnej, od sędziowania meczów. Chodzi o to, aby wrócił do swojego normalnego poziomu - zdradził Zbigniew Przesmycki, szef Kolegium Sędziów PZPN, cytowany przez TVN24.pl