Czytaj także:
- Zawiadomienie dotyczy, ogólnie rzecz biorąc, złego poziomu wykonania inwestycji - mówi prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W piśmie do prokuratury poseł ocenił, że przy tej budowie używane są materiały słabej jakości. Dodatkowo podkreślał on, że jest w posiadaniu informacji o możliwych niedociągnięciach przy podpisywaniu umów i rozliczeniach między wykonawcami podczas budowy.
O słabej jakości materiałów używanych przy budowie tego odcinka autostrady poseł Adamczyk alarmował już podczas sejmowej debaty 29 sierpnia. Powiedział wtedy, że zgłosił się do niego jeden z przedsiębiorców zaangażowanych w budowę autostrady A4 między Dębicą a Rzeszowem. Dostarczył posłowi zdjęcia i próbki świadczące o tym, że do budowy A4 wykorzystuje się ił i glinę.
Adamczyk zapytał w trakcie debaty czy dokumentacja techniczna inwestycji przewiduje stosowanie tych materiałów.
- Jeżeli tak, to jest to niebywały skandal - stwierdził poseł. - Oznacza to, że w Polsce buduje się autostrady, które trzeba będzie remontować kilkanaście miesięcy po oddaniu ich do użytku. Taka droga po prostu się rozjedzie - wyjaśnił. Dodał też, że jeżeli dokumenty nie zezwalają na użycie iłu i gliny, oznacza to, że służby podległe ministrowi Grabarczykowi całkowicie straciły kontrolę nad inwestycją, za którą odpowiadają.
Premier Tusk zapytał wtedy posła, dlaczego, skoro wiedział o nieprawidłowościach przy budowie A4, nie zgłosił tego do prokuratury. Adamczyk stwierdził jednak, że najpierw premier i podległe jemu służby powinny tę sprawę wyjaśnić. Po burzliwej debacie w Sejmie głos w sprawie zabrała Generalna Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiedzialna za budowę autostrady pod Ropczycami.
- Rewelacje przedstawiane przez posła Adamczyka nie mają pokrycia w faktach - stwierdziła Joanna Rarus, rzeczniczka prasowa podkarpackiego oddziału GDDKiA. - Do budowy górnych i dolnych warstw nasypów nieprzydatne są iły. Natomiast gliny są powszechnie znanym i stosowanym w praktyce materiałem do wykonywania nasypów autostradowych. Używanie tych materiałów zgodnych z polską normą nie powinno więc budzić jakichkolwiek zastrzeżeń czy wątpliwości co do jakości robót drogowych - dodała Rarus.
Adamczyk stwierdził więc, że GDDKiA zarzuca mu kłamstwo. - Drugiego września pojechałem osobiście na miejsce budowy i zobaczyłem tam rzeczy wręcz niesamowite. Zobaczyłem potężne masy ziemi zabudowywane w elementy konstrukcyjne nasypów autostradowych. Zobaczyłem iły i gliny - przyznaje poseł Adamczyk. I dodaje, że wtedy właśnie podjął decyzję, by zwrócić się do prokuratury.
- Najlepiej będzie, jeśli wyjaśnieniem tej sprawy zajmie się prokuratura, której dostarczyłem zdjęcia i próbki materiałów z których budowana jest A4 . Tylko śledczy mogą mieć pełny dostęp do dokumentacji technicznej oraz powołać biegłych, którzy ustalą, z jakich materiałów należy budować ten odcinek A4 - kwituje poseł Andrzej Adamczyk.
Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!