Spis treści
Barczatka sosnówka najczęściej atakuje iglaki. Na wiosnę rozpocznie żer
Od lat barczatka sosnówka sieje spustoszenie w lasach. Choć leśnicy kontrolują występowanie owadów, walka z nimi jest niezwykle żmudna. W okresie wakacyjnym trwa rójka, po zapłodnieniu jedna samica składa nawet 200 jaj na gałązkach drzew sosnowych.
– Od połowy sierpnia lęgną się pierwsze gąsienice, które w pierwszej kolejności spożywają osłonkę jajową, a następnie wędrują w korony drzew, gdzie ogryzają brzegi igieł. Wraz ze wzrostem gąsienicy rośnie intensywność żerowania, gdzie pod koniec rozwoju pożerają całe igły aż do pochewek – informuje Nadleśnictwo Kalisz.
W październiku gąsienice schodzą do ściółki i rozpoczynają zimowanie, a wiosną znów kontynuują żer. Co ciekawe, przy wzroście temperatur, młode larwy mogą już w lutym albo marcu przemieszczać się po pniu i czekać na pączki i igły. Przepoczwarzenie w motyla następuje pod koniec maja, najczęściej w koronach drzew.
Kilkaset gąsienic może atakować jedno drzewo i to właśnie one stanowią największe zagrożenie. Kilka miesięcy intensywnego żeru na igłach osłabia sosny lub jodły, może też doprowadzić do obumarcia.
Jak walczyć z barczatką sosnówką? Naukowcy mają na to sposób
Leśnicy stosują wprawdzie pułapki na barczatki, ale nie wyłapują one znacznych ilości szkodników, które dewastują polskie lasy. Jeden zwykły produkt feromonowy może zwabić kilka, kilkanaście samców w ciągu kilku tygodni. To wciąż za mało, nad rozwiązaniem zaczęli więc pracować chemicy.
– Chemiczne nawoływanie się za pomocą mieszaniny substancji opracowanej przez grupę z IChF PAN zwiększyło tę liczbę nawet do 160 samców do jednej pułapki w zaledwie 3-4 dni. Taki skokowy wzrost zainteresowania ze strony owadów leśnicy zgodnie uznali za ogromny sukces, gdyż zwiększa on prawdopodobieństwo ocalenia lasów sosnowych od apetytu tych żarłocznych owadów – czytamy na stronie Instytutu Chemii Fizycznej PAN.
Samce wabić będzie chemia, a nie samica
Badacze opracowali nową mieszankę feromonów, którą poddano badaniom. Jak określają, preparat na ich bazie może być skutecznym narzędziem do monitorowania, a w dalszej perspektywie – także do kontroli liczebności owadów. Barczatki umieszczono w tunelu powietrznym, gdzie były narażone na działanie związków. Na czym polega sukces pułapki opracowanej przez naukowców? Kluczem jest… przyciąganie. Świadomość tego, jak samice wabią samców, pozwala opracować strategię zwalczania plag ciem w krajowych lasach. Instytut Chemii Fizycznej PAN nazywa to „chemicznymi hieroglifami języka”. Pod lupę wzięto wszystkie związki, które tworzą feromon seksualny.
– Naszym celem było zidentyfikowanie wszystkich substancji w feromonach wydzielanych przez barczatkę i stworzenie unikalnej receptury pozwalającej na odwrócenie uwagi motyla od drzew iglastych. A wszystko po to, aby ocalić lasy przed ich obżarstwem barczatki – przekonuje prof. Rafał Szmigielski z Instytutu Chemii Fizycznej PAN.
Źródła: Nadleśnictwo Kalisz, IChF
