https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Feromony seksu

Grzegorz Tabasz
Z pestycydami, czyli chemicznym środkami do zwalczania owadów jest tak samo jak z antybiotykami. Cel prędzej czy później (zwykle prędzej) zdobywa odporność. Pestycydy nie są bronią ani precyzyjną, ani wybiórczą. Wreszcie mają sporo szkodliwych skutków ubocznych.

Starczy prześledzić historię powstania i upadku słynnego DDT. Chemicy odkryli broń, którym żaden owad nie może się oprzeć. Broń precyzyjnie atakująca wybrany gatunek. Co najciekawsze, owady nie mają najmniejszej szans na zdobycie odporności. To feromony płciowe. Specyficzne zapachy, przy pomocy których obydwie płcie zwołują się na seks.

Jeśli syntetyczne feromony płciowe umieścić w specjalnej pułapce, to wyłapanie większości samców czy samic jest już kwestia czasu. I ilości ustawionych pułapek. Jak mówi refren starego przeboju, do tanga trzeba dwojga… Nie ma seksu, nie ma potomstwa, nie ma problemu.

Na razie feromony płciowe używane są już w skali masowej do wyłapywania korników, zaś w domu każdy z nas może za parę groszy kupić feromonowe lepy na mole odzieżowe czy ubraniowe. Wkrótce seksualna broń uderzy w barczatkę sosnową. To duże ćmy, których gąsienice zżerają igły sosen. Zamiast opryskiwać wielkie połacie lasu pestycydami, które zabiją wiele innych gatunków i zdewastują ekosystem, do seksualnych wabików trafią wyłącznie barczatki. I nikt inny, gdyż feromony działają tylko na swoich...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska