Wciąż muszę się mierzyć ze stereotypem prostaka, mój wizerunek jest wykorzystywany do dyskredytowania kultury osobistej, podczas gdy ja po prostu chronię nogi przed substancjami ogólnie uznawanymi za nieprzyjemne. Jeżeli ktoś pragnie zmieszać kogoś z błotem albo, co tu kryć, z gnojem, to ja go przed tym obronię. Na pocieszenie - gdy jakaś emerytowana gwiazda kina udziela wywiadu dla kolorowego magazynu po tym, jak przeprowadziła się na wieś, to błyszczę.
Nie podoba mi się, że jestem klapkiem. Zdarzają się, co prawda, próby mojej rehabilitacji. Nostalgiczne powroty do lat 90’, które znowu są cool, ale niestety dyskusje na mój temat wciąż kręcą się wokół skarpetek. Nikt, wszelako, nie pyta mnie o zdanie, a skarpetki mi, szczerze, nie przeszkadzają, nawet je lubię, bo z higieną podologiczną różnie bywa. Ludzie się pocą, nie myją mnie regularnie, piasek się zbiera i grzyby. Źle to, ogólnie, z mojej perspektywy, wygląda. W krajach muzułmańskich cieszę się większym szacunkiem, choć, z kolei, służę tam do obrażania wrogów w najdotkliwszy z możliwy sposób. Tego akurat, Arabom, współczuję.
Nienawidzę być glanem. Kiedyś, na stopach skinów, miałem respekt. Biłem ludzi o odmiennych poglądach politycznych. Niestety, pewna firma zszargała mój symbol i zaczęli mnie używać wyłącznie rastafarianie i harcerze. Cały narodowościowy nimb poszedł się kochać. Nie podoba mi się to.
Jestem dumny, że Chrystus uczynił mnie wybranym butem dla biegaczy. Urodziłem się w dobrym sklepie, jestem drogi jak cholera i noszą mnie wyłącznie ludzie wykonujący najgłupszą rzecz na świecie - bieganie, podczas gdy istnieją samochody i pociągi. Należy mnie wymieniać co rok, nie tylko dlatego, że wychodzę z mody, ale też dlatego, że się szybko zużywam (choć to nieprawda) W związku z tym dużo podróżuję, ale też szybko umieram
Kocham być szpilką. Wynika to z mojego naturalnego sadyzmu. Cieszę się, gdy kobiety (a ostatnio również mężczyźni) cierpią przeze mnie. To prawda - podnoszę ludzi, ale jednocześnie dzielę ich na twardych i mięczaków, jednocześnie gruntując XX wieczny stereotyp płci pięknej. Jestem też zdecydowaną przeciwniczką wielości płci, wszelkich modnych różnorodności. Uważam, że płcie są dwie: transseksualna i żeńska. Reszta to jakieś wymysły.
