Jan Krzysztof Ardanowski chce walczyć z szarą strefą bimbrownictwa. Wskazał, że mówiąc o zalegalizowaniu, ma na myśli rolniczą produkcję wysokiej jakości alkoholu na niewielką skalę.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, iż gospodarze, którzy są zainteresowani taką działalnością, napotykają rozmaite bariery. Wśród nich - zarzuty "rozpijania społeczeństwa" wysuwane przez organizacje zwalczające alkoholizm. - Nie obawiam się zarzutów, że jest to rozpijanie społeczeństwa, bo w ten sposób wyprodukowany alkohol, który będzie ekskluzywny i elitarny, z konieczności będzie musiał być drogi, a więc osoba uzależniona od alkoholu jego nie kupi - stwierdził.
Tutaj również: Czy na sad i staw też można dostać dopłaty? Rolnik pyta, ARiMR odpowiada
W przypadku zalegalizowania produkcji nalewek, okowit czy destylatów, możliwe byłoby zwolnienie producentów z połowy akcyzy.
Minister podał, że prowadzone są rozmowy z ministrem finansów.
O zmianie przepisów Ardanowski mówił już wcześniej. W marcu podkreślił, że zależu mu na tym, by produkcja została zalegalizowana do końca 2019 roku.
Źródło: Polsat News
Agro Pomorska odcinek 69
