Biskup Pieronek ocenił, że fala ujawniana pedofilii w Kościele katolickim, która przetoczyła się przez świat to bardzo dobra lekcja, aby zrozumieć skalę tej zbrodni i dostrzec ofiary, które z jej powodu cierpią przez całe życie.
Zdaniem Pieronka, widać też duży postęp na drodze do prawdziwego załatwienia sprawy pedofilii. - W takiej mierze, w jakiej Kościół jest do tego zdolny - tłumaczył w trakcie wywiadu. Dodał, że Kościół będzie karał te przestępstwa swoimi sposobami. Wyraził nadzieję, że wszystkie diecezje w Polsce będą chciały uporać się z problemem pedofilii.
Odnosząc się do odszkodowań dla ofiar księży pedofilii, biskup powiedział jednak, że żądanie ich od Kościoła jest nadużyciem. - Kościół jako wspólnota nie jest odpowiedzialny za to, że ktoś popełnia takie zbrodnie – podkreślał. - Myślę, że z punktu widzenia prawnego podstaw do takiej odpowiedzialności nie ma – ocenił.
Biskup odpierał zarzuty o bierność Jana Pawła II w sprawie pedofilii. – Papież nie wiedział wszystkiego. Zrobił to, co mógł - stwierdził biskup. I ocenił, że za pontyfikatu Jana Pawła II nie było atmosfery do poruszania tej kwestii. Pieronek mówił też podczas rozmowy, że nie jest wykluczone, że w bezpośrednim otoczeniu papieża były osoby, które starały się, aby do niego nie dotarła wiedza o pedofilii w Kościele. - Możliwe, że byli ludzie, którzy chronili pewne osoby, czy grupy osób – stwierdził. - Z całą pewnością nie cała wiedza, jaka była o tym na świecie, a nawet w Watykanie, docierała do papieża – podkreślił.
Gość programu „Tomasz Lis” powiedział też, że jest zwiedziony filmem „Kler”, gdyż pokazano w nim jednostronny - czarny obraz Kościoła. - Ogólne wrażenie było dla mnie bardzo przygnębiające – mówił. - Jako członek Kościoła byłem przygotowany, na to, że to jest obraz Kościoła, który się myli, który nie służy ludziom i dlatego nie byłem zaskoczony, ale przez to, że uderza w cały Kościół czułem się upokorzony - powiedział.
Źródło: Onet