FLESZ - W jaki sposób wybierzemy prezydenta?

Kartka z napisem "pląba" zawisła zawisła na drzwiach wejściowych budynku szkoły przy ul. Bernardyńskiej. Obok niej zawieszono informację, że szkoła jest całkowicie zamknięta aż do odwołania, a rekrutacja do klas I oraz oddziałów przedszkolnych tej placówki odbywa się przez internet. Na osobnej kartce podano również, że wynajem sal lekcyjnych oraz sali gimnastycznej jest zawieszony do odwołania.
Kartkę z błędem ortograficznym wychwyciło kilku internautów, którzy podzielili się swoim spostrzeżeniem na Facebooku. "Apeluję do Rodziców! Nie posyłajcie swoich pociech do tych podstawówek, "pląba" powinna tam zostać na stałe" - napisał jeden z nich.
Bocheńską "pląbę" obśmiano w Teleexpressie. Prowadząca program Beata Chmielowska-Olech na koniec programu wspomniała o trwającym sezonie na dżemy i przeciery własnej roboty. - Trzeba je dobrze zamknąć, a po zrobieniu wręcz zaplombować, żeby się nie popsuły. I a propos zamykania, proszę bardzo, w pewnej szkole podstawowej taka "pląba" - raczej długo się nie utrzyma - zakończyła dziennikarka.
Na szczęście, kompromitujący szkołę napis został szybko usunięty i zastąpiony poprawnym. - Kartki zakładał pracownik szkoły, ale na pewno nie był to nauczyciel - mówi Marian Mikulski, dyrektor szkoły podstawowej nr 1.
Zakładanie plomb na budynkach szkół to odpowiedź na fałszywe alarmy bombowe. W 2019 roku do wielu placówek w całej Polsce tuż przed egzaminami maturalnymi wpłynęły maile z informacjami o podłożonej bombie. W tym roku - jak przewidywano - sytuacja się powtórzyła. Wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji wypracowano dość prosty sposób, aby uniknąć paraliżu i niepotrzebnie wstrzymywać egzaminy. Na kilka dni przed egzaminami na drzwi i ościeżnice zakładane były plomby, a wszystkie okna zamykano. Jeśli w dniu egzaminu plomby były nienaruszone, ewentualne alarmy traktowano jako fałszywe.