Pan Tadeusz Rabjasz dwa razy przecierał oczy, gdy kilka dni temu dostał rachunek od T-Mobile. Na blankiecie, do którego były dołączone jeszcze trzy inne kartki, widniała zaległość w wysokości 1 grosza. - W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś żart. Co to za firma, która ściga klientów za tak "wielką" zaległość - mówi mieszkaniec Bochni, który sam prowadzi firmę.
Jemu samemu pewnie do głowy by nie przyszło, by domagać się od kogoś zapłaty jednego grosza. - Wszyscy jesteśmy chyba poważnymi ludźmi - mówi bochnianin, dodając, że uregulowanie tej kwoty będzie go kosztowało 250 razy więcej niż sama zaległość. Bo przynajmniej 2,5 złotego musi zapłacić, regulując ten rachunek w banku.
Mieszkaniec Bochni zamierza zapłacić żądaną kwotę, ponieważ obawia się, że T-Mobile będzie naliczało odsetki i po jakimś czasie kwota ta znacznie wzrośnie. - Często słyszy się w telewizji, czy czyta w gazetach o różnych absurdalnych sytuacjach, po których potem ludzie mają bardzo duże problemy. Ja wraz z moją rodziną tego nie chcemy, dlatego oczywiście rachunek zapłacimy, co nie zmienia faktu, że jest to niedorzeczne - stwierdził Rabjasz.
Za absurdalną sprawę uznaje ten przypadek Kinga Czarnota, powiatowy rzecznik konsumenta w Bochni. - W mojej ocenie to jakieś niepoważne podejście do sprawy - mówi. - Przecież roszczenie operatora znacznie przekracza koszty dokonania tej płatności. W tej sytuacji klient ponosi ewidentną stratę - mówi.
Pani rzecznik podkreśla, że gdyby pan Tadeusz zwrócił się do niej z tą sprawą, to ona w jego imieniu mogłaby wystąpić do operatora o zwrot tych kosztów, które z całą pewnością mieszkańcowi Bochni się należą - dodaje. A co na to wszystko przedstawiciele T-Mobile ?
Pracownik biura prasowego tłumaczył nam, że każdy rachunek jest dokumentem księgowym i firma, którą on reprezentuje, ma obowiązek taki dokument dostarczyć. Dziwiło go jednak, dlaczego pan Tadeusz, by wyjaśnić tę sprawę, nie skontaktował się z biurem operatora. Sugerował, że dużo taniej będzie dokonać przelewu z konta, niż płacić rachunek w banku, który od każdej transakcji nalicza sobie prowizję.
- W jednym cyklu rozliczeniowym wystawiamy ponad 3,5 miliona faktur i ten proces jest w pełni zautomatyzowany. W większości przypadków dostarczanie faktury za dodatkowe usługi lub np. odsetki jest skoordynowane z innymi dokumentami lub fakturami. W jednostkowych przypadkach może się jednak zdarzyć, że do klienta zostanie wysłana faktura np. z rozliczeniem odsetek już po zakończeniu współpracy, która będzie opiewała na kilka groszy - tłumaczy Konrad Mróz z T-Mobile Polska SA.
Współpraca Tomasz Rabjasz
