https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Boją się tirów na drodze do szkoły

Panie Małgorzata (pierwsza z lewej) i Agnieszka obawiają się, że ich dzieciom może stać się krzywda.
Panie Małgorzata (pierwsza z lewej) i Agnieszka obawiają się, że ich dzieciom może stać się krzywda. Damian Radziak
Objazd remontowanej ul. Kraszewskiego prowadzi wąską drogą, na której potrącono dwójkę dzieci.

Od poniedziałku pojazdy powyżej 3,5 tony nie mogą przejechać przez centrum Krynicy. To potrwa pół roku do czasu zakończenia remontu ul. Kraszewskiego.

Objazd wyznaczono przez Krzyżówkę, Mochnaczki Wyżną i Niżną, Tylicz oraz Powroźnik.

- To niby droga krajowa, ale daleko jej do krajowych standardów. Ledwo mijają się na niej samochody ciężarowe, a pobocza praktycznie nie ma - wskazuje Kazimierz Strzałka, emerytowany pedagog z Mochnaczki Niżnej. Dodaje, że najpierw powinny zostać zrobione chodniki, a dopiero potem puszczane tiry.

Mieszkańcy wiosek na trasie objazdu nie czują się bezpieczni. Rozważają protest, bo boją się, że może dojść do tragedii.

Wpadają do fosy

- Najbardziej boimy się o dzieci, bo pieszo chodzą do szkoły, a pobocze jest wąskie. Ledwo mijają się tutaj dwa auta - mówi pani Małgorzata z Mochnaczki Niżnej. Tiry muszą się zatrzymywać, żeby nie oberwać sobie lusterek.

Mieszkańcy wsi podkreślają, że droga nawet bez objazdu jest niebezpieczna. Dlatego od lat apelują o to, żeby Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zarządca trasy, wykonała tutaj chodnik.

- Są miejsca, gdzie nie ma nawet dwóch centymetrów pobocza, bo zajmują je bariery ochronne - podkreśla pani Agnieszka. Zauważa, że dzieci idące do szkoły muszą ten odcinek przejść po jezdni.

Kazimierz Strzałka mieszka tuż przy drodze krajowej. Nie raz widział, jak dzieci idące do szkoły wchodzą do fosy.

- Jak jedzie tir, to one nie mają innego wyjścia. Muszą uciekać do rowu - nie kryje emeryt. Każdy kto ma działkę przy krajówce, zgodził się oddać ich kawałek ziemi pod chodnik.

- Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ten jeszcze nie powstał. Tu chodzi o ludzkie życie - ubolewa pan Kazimierz.

Mieszkańcy Mochnaczki Niżnej przypominają, że w 2004 r. 12-letnia dziewczynka straciła na tej drodze życie. Jechała na rowerze do sklepu, kiedy potrącił ją samochód.

- Dwa lata temu również mój wnuk wpadł pod auto. Dosłownie wciągnęło go na drogę. Szczęśliwie przeżył, ale pół roku leżał połamany w gipsie - opowiada Władysława Dąbrowska. Dziecko wciąż odczuwa skutki tego wypadku.

Czekają na pieniądze

Mieszkańcy mają wątpliwości, czy wyznaczenie objazdu dla samochodów ciężarowych wąską drogą to dobry pomysł. Podziela je burmistrz Krynicy-Zdroju.

- Niestety to jedyna trasa, na którą można było skierować ruch większego tonażu - mówi Dariusz Reśko. Od lat próbuje doprowadzić do budowy chodników, ale bez skutku. Ta droga już przed wprowadzeniem objazdu była niebezpieczna, a teraz może być gorzej.

Jak zaznacza burmistrz uzdrowiska gmina chciała przyśpieszyć realizację tej inwestycji. Dlatego też zdecydowała się na własny koszt wykonać dokumentację projektową.

- Wybraliśmy najbardziej newralgiczne odcinki w Tyliczu, Mochnaczce Niżnej i Wyżnej - wyjaśnia Reśko. We wrześniu ubiegłego roku przekazano wojewodzie dokumentację, która kosztowała ok. 50 tys. zł.

Burmistrz Krynicy liczył, że chodniki powstaną jeszcze przed remontem ul. Kraszewskiego. Tymczasem okazuje się, że projekt przygotowany przez Krynicę dotarł do krakowskiego oddziału GDDKiA dopiero w zeszłym tygodniu.

- Zgłosiliśmy to zadanie do Programu Budowy Ciągów Pieszo-Rowerowych i czekamy na środki - zapewnia Iwona Mikrut, główna specjalistka ds. komunikacji społecznej GDDKiA w Krakowie. Nie wiemy kiedy będą środki. Jeżeli wszystkie formalności będą gotowe, to szybko można przystąpić do budowy chodników. Mikrut dodaje, że władze Krynicy powinny też złożyć w Urzędzie Wojewódzkim zgłoszenie o realizacji chodników. Burmistrz Reśko zapewnia, że robi to niezwłocznie.

- Przypomnę się wojewodzie, który obiecał, że pieniądze na chodnik się znajdą - zaznacza.

WIDEO: Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mieszkanka Krynicy
To znaczy, że tiry przez Krynicę mogą jeździć i jest dobrze? I nieważne, że przez centrum uzdrowiska zrobiły sobie firmy transportowe przejazd na Słowację!!! I też nieważne pewnie są ograniczenia tonażowe na mostach? Pomimo, że nie mają prawa przekraczać granicy ze Słowacją, to przecież przepisy są od tego, żeby je łamać? A pytanie do Policji-gdzie kontrola? Czy jakakolwiek fatyga przy przejściu granicznym ze strony Policjantów?
B
Bywalec
Najnajpierw trzeba mieć chociaż to pobocze bo przeważnie wszędzie błoto albo fosa chcesz to sama chodź z dziećmi fosami żeby na plac zabaw dojść, wychodząc na jezdnię czeka się na wjazdach do domow prywatnych zeby człowiek mógł iść dalej bo ruch okropny....
Ale jak ktoś nie ma takiego problemu to najlepiej popisać głupoty.. ..
A
Anka
Absurd niech najpierw niech nauczą sie chodzić poboczami a nie środkiem drogi jak jakieś święte krowy... a zatrzymasz się i zwrocisz uwagę to wyzywają przy dzieciach od najgorszych i jaki przykład dają dziecią ile razy tam jade to zawsze powoli bo jak oda 2lub 3 matki to twierdzą chyba że nie mają obowiązku się przesunąć tylko ich trzeba omijać szerokim łukiem...
M
Mieszkanie c
A czy mieszkańcy tej wspaniałej wsi pamiętają czasy gdy generalna dyrekcja chciała poprowadzić przez movhnaczke drogę krajową do przejścia granicznego z chodnikami, przejściami dla pieszych itd. Wszystko zgodnie ze standardami. Ale mieszkańcom było szkoda 2 metrów działki oddać(oczywiście rekompensatę by dostali) i protestowali że przecież krowy przeprowadzają przez drogę. Ile tych gospodarstw tam zostało? Garstka i nie widać aby ktoś krowy przeprowadzał. Za błędy się płaci. I dobrze może zrozumieją że czasami trzeba trochę poświęcić dla lepszego zycia
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska