Jeżeli doniesienia brytyjskiego reportera potwierdzą się, będziemy świadkami kolejnej afery w boksie zawodowym, z dopingiem w roli głównej.
Brytyjski dziennik informuje, że w jednej z próbek, pobranej Fury'emu w ubiegłym roku, wykryto obecność niedozwolonego sterydu anabolicznego, który przyspiesza budowę masy mięśniowej.
Sprawa dotyczy przełomu lutego i marca 2015 roku, czyli okresu poprzedzającego starcie Fury'ego z Kliczką, zakończonego sensacyjną, lecz zasłużoną wiktorią "Olbrzyma z Wilmslow" na punkty.
Z artykuły prasowego wynika, że dla obu pięściarzy to wcale nie jest porażający news. Brytyjczyk i Ukrainiec mieli otrzymać informacje w tej sprawie już we wrześniu. Od tego czasu trwa dochodzenie, prowadzone przez UK Anti-Doping, czyli brytyjską agencję antydopingową.
Odpowiednik naszej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, ustami swojej przedstawicielki, nie komentuje sprawy do czasu zakończenia procedury.
W przypadku udowodnienia Fury'emu winy, słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi pięściarz straci tytuły mistrzowskie i zostanie zdyskwalifikowany. Poza tym rację bytu straci jego rewanżowe starcie z Kliczką, do którego miało dojść 9 lipca w Manchesterze, ale dwa dni temu Fury poinformował o skręceniu kostki i pojedynek miał zostać przełożony.
Mając obecną wiedzą trudno pojąć, w jaki sposób federacje, a zwłaszcza macierzysta komisja bokserska w ogóle sankcjonowały lipcowy pojedynek. Jeśli potwierdzi się, że wobec Fury'ego toczyło się postępowanie, zwłaszcza w tak poważnej sprawie, wydarzenia przybiorą jeszcze bardziej intrygujący obrót.
Co więcej, los panującego mistrza świata podzielił jego kuzyn Hughie Fury, który również usłyszał podobne zarzuty.
Obaj pięściarze wszystkiemu zaprzeczają i oddalają zarzuty o sięgnięcie po doping. - Jesteśmy zmieszani po dzisiejszej publikacji w Sunday Mirror. Tyson całkowicie zaprzecza wszelkim oskarżeniom o stosowanie dopingu. Teraz oczekuje powrotu do zdrowia po kontuzji, a następnie, w październiku, będzie bronił tytułów w pojedynku z Kliczką - oświadczył Team Fury.