Najgorzej przyjęli jednak odejście Mario Goetzego, z powodu okoliczności towarzyszących jego transferowi do Bayernu. Klub z Monachium postanowił uruchomić wiosną 2013 roku klauzulę wykupu piłkarza, wynoszącą 37 mln euro, a informacja o tym przedostała się do mediów jeszcze przed zakończeniem sezonu, którego zwieńczeniem był mecz Bayernu z Borussią w finale Ligi Mistrzów.
Goetze w nim nie zagrał, oficjalnie z powodu kontuzji. Nie wszyscy fani BVB w to jednak uwierzyli, bo pojawiły się teorie, że symuluje, by nie zaszkodzić przyszłemu pracodawcy. Nietrudno się domyślić, że od tamtego czasu był w Dortmundzie wrogiem publicznym.
Tak jak Manuel Neuer stał się wrogiem publicznym w Gelsenkirchen, gdy zdecydował się, zamienić Schalke04 na Bayern. Co ciekawe, początkowo nie akceptowali go również kibice z Monachium, którzy przygotowali nawet listę zasad, których musiał przestrzegać, by nie być wygwizdywanym. Obejmowała m.in. zakaz śpiewania klubowych piosenek, całowania godła i zbliżania się do trybuny „ultrasów”.
