- Ileż prądu mogą te lampki zużyć? - zastanawia się Adam Jopek z Brzeszcz. - Chyba nie jest to kwota przekraczająca możliwości gminy, a bez światełek nie ma tutaj w ogóle świątecznej atmosfery.
W Chełmku koszt utrzymania 100 iluminacji (wartych 100 tys. zł), które świecić będą przez 40 dni i nocy, wynosi tysiąc złotych brutto. - Niech tylko pani burmistrz nie mówi, że to ze względu na oszczędności, bo widać, że tak nie jest. Przecież nie trzeba kupować nowych ozdób, tylko stare wyciągnąć - denerwuje się brzeszczanin Marek Mitoraj. - Myślę, że to jej zwykła złośliwość.
Pośród miast w Małopolsce zachodniej trudno wybrać to, które jest najpiękniej udekorowane na święta. Z łatwością można za to wskazać najsmutniejsze, gdzie światełek bożonarodzeniowych jest jak na lekarstwo. To Brzeszcze. - Kiedyś była pięknie udekorowana choinka naprzeciwko parku miejskiego, druga obok banku, trzecia na rondzie z „wagonikiem”, a dwie kolejne pod kopalnią w Brzeszczach i Jawiszowicach. Były też ozdoby na latarniach ulicznych – wspomina Jan Moskalik z Brzeszcz. Teraz światełka są tylko w galerii i supermarketach.
Od wczoraj świecą też przed Ośrodkiem Kultury. Jest tu zaledwie kilka sznurów lampek nad wejściem i na dwóch drzewkach obok parkingu. – Zapadła decyzja, żeby świeciły się przez całą dobę, a nie tylko po zmroku – podkreśla pan Jurek, pracownik Ośrodka, który je zakładał. Mieszkańcy Brzeszcz twierdzą, że rezygnacja z ozdób świątecznych to zabijanie ducha świąt.
– Przez cały rok patrzymy na to smutne, szare, odrapane miasto i każdy tylko czekał do świąt, aby chociaż trochę się pocieszyć światełkami – mówi Jadwiga Kobielska z Brzeszcz. – Teraz nawet dziecku nie ma co pokazać na spacerze. Trzeba jechać do sąsiednich miast.
Urząd Gminy nie konsultował tej decyzji z mieszkańcami. Nie tłumaczy też, dlaczego światełka nie zostaną zamontowane. – Tydzień temu wysłałem pismo w tej sprawie do urzędu, ale jeszcze nie doczekałem się odpowiedzi – mówi Mariusz Chrobak z Brzeszcz.
Brzeszczanie zakładają, że Cecylia Ślusarczyk, burmistrz gminy, zrezygnowała z iluminacji ze względu na oszczędności, bo to w ich przekonaniu jedyny logiczny argument. Wytykają też pani burmistrz, że znacznie więcej kosztuje utrzymanie latarni miejskich, które np. na os. Słowackiego wczoraj zaświecone były przez cały dzień.
– Cały czas żyjemy w stresie, że zamkną nam kopalnię. W ciągu ostatnich miesięcy wielu ludzi potraciło pracę, a gmina nawet na święta potrafi zdołować człowieka – zauważa Marcelina Kusak z Brzeszcz. Ciekawi ją jednak, czy w urzędzie gminy są jakieś świąteczne ozdoby i sznury świecidełek. – Jeśli tak, ludzie powinni tam wpaść i je zdemontować. Niech oni też nie mają bożonarodzeniowej atmosfery – dodaje zdenerwowana.
Zgłoś swoje miasto:)
Od 11 grudnia trwa konkurs „Gazety Krakowskiej”, w którym wybrane zostanie najpiękniej przystrojone na święta miasto w Małopolsce i w Polsce. Szczegóły dostępne na: www.gazetakrakowska.pl .
W innych gminach się da!
W Chełmku, gminie podobnej wielkości jak Brzeszcze, do oświetlenia miasta wykorzystano około 100 ozdób, takich jak: „choinka”, „dzwoneczki”, „kurtyna”, „anioły”, „gwiazdki” oraz przewieszki nad ulicami i „sople” ledowe. Są też dwa podświetlane szyldy z logo gminy zamontowane na ulicach wjazdowych do miasta. Szacunkowy koszt prądu do dekoracji w czasie świątecznym (około 40 dni) wynosi około 1 tys. zł brutto. W tym roku gmina Chełmek zakupiła 30 sztuk nowych elementów na słupy. Wartość wszystkich ozdób świątecznych, które posiada gmina Chełmek, wynosi około 100 tysięcy złotych.