Negocjacje ostatniej szansy trwały w czwartek. Przerwane po dziewięciu godzinach rozmowy kontynuowano w piątek. Czas naglił. Związkowcy zapowiadali, że jeśli nie dojdą z zarządem Kompanii Węglowej do porozumienia, to w poniedziałek 20 września, kopalnie staną na cztery godziny na każdej zmianie. Za dwa tygodnie miał się odbyć strajk 24-godzinny, a dwa tygodnie później 48-godzinny. Jedna doba strajku kosztowałaby Kompanię 40 mln zł strat.
W wyniki porozumienia zarząd Kompanii Węglowej zagwarantował zatrudnienie do 2015 r. wszystkim górnikom, którzy mają umowy na czas nieokreślony, Nie dotyczy to pracowników administracji. Ustalono też, że obowiązuje dotychczasowa strategia rozwoju firmy, zamiast nowej, której projekt oprotestowali związkowcy.
- Górnicy mogą spać spokojnie - mówi Bogusław Ziętek z "Sierpnia 80". - To co było zapisane w nowej strategii nie będzie realizowane, czyli kopalnie nie będą likwidowane. Oprócz zatrudnienia udało się wynegocjować 3-procentowy wzrost płac.
- Od trzech lat jesteśmy bez podwyżek - tłumaczy Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Chcieliśmy utrzymania funduszu płac na poziomie ubiegłego roku.
Zarząd Kompanii Węglowej ma ostatnio sporo kłopotów. Zaogniona sytuacja z górnikami to nie wszystko. Kilka osób w miniony piątek usłyszało zarzuty przyjmowania łapówek. Jak ustalili śledczy, chodzi o ponad milion złotych.
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu
