Rosyjski pocisk manewrujący uderzył w budynek obwodowej administracji państwowej w Mikołajowie nad Morzem Czarnym. Zginęło prawdopodobnie kilka osób. Śmierci uniknął główny cel ataku, burmistrz Witalij Kim, który… zaspał i był w tym czasie w domu.
Budynek został w dużej części zniszczony. Ratownicy przeszukują zgliszcza, gdyż kilka osób miało znajdować się w środku w czasie ostrzału.
Jak podał Kim kilkadziesiąt osób zdołało opuścić budynek przed uderzeniem pocisku. On sam przyznał, nie było go w urzędzie, bo zaspał.
Rosjanie mordują włodarzy miast
Informacja pojawia się w chwili, gdy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że rosyjskie wojska mordują urzędników w miastach w całym kraju. Jednych porywają, na innych polują rakietowymi ostrzałami.
Na początku wojny Iwan Federow, burmistrz Melitopola, został uprowadzony przez żołnierzy okupanta, co wywołało masowe protesty Ukraińców.
Kilka dni później Jewgienij Matwiejew, szef położonego na południu miasta Dnieprorudne, również został porwany przez Rosjan, co doprowadziło do oskarżeń Moskwy o zbrodnie wojenne.
Zełenski powiedział: Porywają burmistrzów naszych miast. Kilku zabili. Niektórych nie możemy odnaleźć.
