Jak się okazuje, starostwo llimanowskie, który jest inwestorem tej "operacji plastycznej" zapłaci 280 tysięcy mniej. Tyle bowiem karnej opłaty potrącone zostanie z ustalonego pierwotnie wynagrodzenia wykonawcy - firmy z okolic Iwkowej.
Czytaj także: Buzodrom symbolem Limanowej?
- Robotnicy na pięć tygodni zeszli z placu budowy, dlatego opóźniło się oddanie inwestycji. Nie będziemy pobłażać. To publiczne pieniądze - powiedział wczoraj starosta Jan Puchała. Jego zdaniem, buzodrom w odnowionej wersji prezentuje się znacznie lepiej niż przed remontem.
- Wiem, że różne są komentarze, ale powiem tak, gdybym miał decydować, co z nim robić przed remontem, to pewnie poleciłbym zburzyć - mówi starosta. - Ten obiekt jest jednak pod ochroną konserwatora zabytków. Trzeba było więc brzydala upiększyć, nie mieliśmy wyjścia.
Starosta Puchała wierzy, że z limanowskim buzodromem będzie tak, jak z wieżą Eiffla w Paryżu. - Też nikomu się nie podobała i planowano ją rozebrać po dwóch latach, a teraz jest wizytówką Paryża - dodaje.
Konstrukcja architektoniczna przeszła nie tylko wizualną odmianę. Można wyjść po schodach na górę budowli i stąd obejrzeć rynek. Można też doszukiwać się w szklanych kopułach poszczególnych szczytów Beskidu Wyspowego. Każda ma symbolizować konkretną górę. Do końca marca zaplanowano wyposażenie obiektu. Wtedy zostanie udostępniony turystom. W buzodromie znajdzie się bowiem centrum informacji turystycznej.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**