Nietypowość sprawy lustracyjnej byłego już wójta polegała na tym, że w swoich oświadczeniach lustracyjnych w 2007 i 2008 r. przyznał, że był tajnym współpracownikiem SB, a mimo tego został przez sąd uznany za kłamcę.
Zdaniem sądu, lustrowany znacząco minął się z prawdą i zataił rzeczywisty, dłuższy okres współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Pachowicz twierdził, że był agentem wywiadu i kontrwywiadu w latach 1979-81, sąd uznał, że dostarczał SB w Nowym Sączu i Limanowej informacje także w latach 1984-86. Powodem zerwania współpracy było to, że Pachowicz starał się tuszować drogową wpadkę brata, którego milicja zatrzymała podczas jazdy autem po pijaku. Gdy nie udało się "załatwić" bratu bezkarności, "Ryś" przestał przekazywać esbekom informacje.
Sąd potwierdził, że Pachowicz w 1979 r. starał się o wyjazd na praktyki ogrodnicze w USA. Wtedy SB nawiązało z nim kontakt. Najpierw był kandydatem na tajnego współpracownika ps. "Dąb", a potem podpisał zobowiązanie do współpracy "na zasadzie dobrowolności i lojalności" i przyjął pseudonim "Ryś".
Pachowicz mówi, że kierował się w tym względzie pobudkami patriotycznymi, bo "w tamtym okresie bomby amerykańskie były tak samo niebezpieczne, jak dziś rosyjskie".
Po powrocie ze Stanów napisał raport i przekazał informacje o tamtejszej Polonii i o amerykańskim wywiadzie. W latach 1981-83 nie miał kontaktów z SB, ale potem znowu nawiązano z nim współpracę. Bezpiece zależało, by zajął się m.in. inwigilacją środowiska tymbarskich działaczy opozycyjnych. Chodziło zwłaszcza o Jana Ubika, działacza podziemnej "Solidarności Wiejskiej" i nieżyjącego już Jana Mielnickiego.
IPN podważył prawdziwość oświadczenia lustracyjnego Pachowicza i sprawa trafiła do sądeckiego sądu, który po przesłuchaniu esbeków, oficerów prowadzących agenta "Rysia" oraz po analizie dostępnych dokumentów przyjął, że lustrowany kłamał w oświadczeniu.
Uznano, że podał nieprawdę w zakresie czasu tajnej, świadomej współpracy i co do jej zakresu. Był on szerszy niż mówił Pachowicz i nie ograniczał się do przekazywania informacji z pobytu w USA, ale także dotyczył inwigilacji opozycji na Limanowszczyźnie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+