Czytaj także: Oświęcim. Smog nad regionem nie daje oddychać
Jak się jednak okazało, Henryka S., dokonał kradzieży, aby następnie sprzedać kable w punkcie skupu złomu. Najpierw zdarł plastikową powłokę z przewodów i z czystą już miedzią ruszył po pieniądze.
W złomowni zapłacono mu ... 370 złotych. - Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu - mówi Elżbieta Goleniowska-Warchał, rzecznik prasowy wadowickiej policji. - Skradzionego mienia jednak nie odzyskano - dodaje.
Henryk S. jest rencistą i dorabia sobie zbierając złom. Był już karany za podobne przestępstwa.
Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu kęccy policjanci także zatrzymali kilku podobnych rabusiów. Trzej mężczyźni zostali ujęci na gorącym uczynku, kiedy "opalali" plastik ze skradzionych kabli. Im też grozi pięć lat więzienia.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!