Boomer, czyli kto?
Tytuł Boomer’s Paradise może brzmieć ironicznie, ale jak wyjaśnia Przemysław "Hans"Frencel , nie ma tu żadnej kpiny – jest raczej próba oswojenia i przedefiniowania pojęcia, które dziś często funkcjonuje jako mem.
„Słowo boomer w takim potocznym znaczeniu oznacza po prostu ludzi starszych niż obecna młodzież. Tak sobie obmyśliłem, że to jest płyta dla tego pokolenia, które miało naście lat, kiedy polski hip-hop dopiero się rozkręcał” – tłumaczy Hans.
Nie znajdziemy tu więc dystansu generacyjnego czy złośliwej autoironii. To raczej forma uznania dla tych, którzy pamiętają pierwsze płyty Kalibra, Paktofoniki i 52 Dębiec – i dziś, mając rodziny, kredyty i własne firmy, nadal chcą słuchać rapu, który ich nie infantylizuje.

Melodyjne bity, konkretne słowa
Za warstwę muzyczną albumu odpowiada Ślimak – producent, z którym Hans zna się od lat i którego twórczość idealnie współgra z jego dojrzałym stylem.
„On mi po prostu podesłał spontanicznie jakiś bit, potem drugi, trzeci – i wszystkie miały wspólny mianownik. Pomyślałem, że zróbmy może EP-kę… a wyszedł z tego cały album” – wspomina Frencel.
„To są spokojniejsze, miłe, futerkowe bity – jak okładka płyty. Ale tekstowo… to już płyta OSB.”
To właśnie ten kontrast – ciepła, łagodna forma i gęsty, nierzadko refleksyjny przekaz – stanowi o sile Boomer’s Paradise. Utwory płyną przyjemnie, ale nie są tłem do kawy – zmuszają do myślenia i zostają w głowie.
„Polak Wyjątkowy Song 2”, „Kalifornia z Lodem” i inne momenty
Choć pierwszym singlem została „Świeżynka” – głównie z powodów organizacyjnych – Hans podkreśla, że reprezentacyjnych numerów można by wskazać co najmniej kilka.
„Na pewno chciałem, żeby singlem był Polak Wyjątkowy Song 2 To kontynuacja wyjątkowego utworu, ale nie próbowałem na siłę powtarzać jego sukcesu. Po prostu – to weszło naturalnie, znowu wcieliłem się w rolę. Tym razem po innej stronie barykady.”

Ciekawie wypada również „Kalifornia z Lodem” – pozornie lekki numer, który jednak opowiada o Polsce i, jak zaznacza Hans, zawiera rzadko spotykane w rapie rozwiązanie:
„Pobawiliśmy się muzycznie i w ostatnim refrenie zrobiliśmy zmianę tonacji – jak w popie czy rocku. To taka nasza mała niespodzianka.”
Płyta dla ludzi „na własnym rachunku”
Nie jest to album dla nastolatków ani dla tych, którzy szukają prostych refrenów i bragga o markowych butach. „Boomer’s Paradise” to rzecz dla dorosłych, którzy wiedzą, czym są zmęczenie, rachunki i odpowiedzialność – ale też nadal mają w sobie gniew i marzenia.
„Tematyka płyty trafia do ludzi, którzy mają już jakieś głębsze doświadczenia życiowe – dzieciaki, rodzina, kredyty, praca” – mówi Hans.
„To jest jeden z fajniejszych albumów, jakie nagrałem. Można do niego spokojnie wracać. Nie jest może radiowy w sensie cenzuralnym, ale bardzo słuchalny.”
Nieplanowana przyszłość
Czy będzie Boomer’s Paradise 2? Hans odpowiada bez ciśnienia:
„To jedna z najfajniejszych produkcji jakie nagrałem. Według mnie to rodzaj albumu do którego chętnie się wraca. Bardzo radiowy, choć momentami niecenzuralny".
Premiera i merch z futerkiem
Album oficjalnie zadebiutował w sklepach i serwisach streamingowych 9 maja 2025 roku, ale od 1 kwietnia był dostępny na wyłączność w sklepie internetowym artysty – razem z t-shirtami inspirowanymi klimatem płyty. Jak mówi Frencel:
„To taka nasza własna droga dystrybucji. Ludzie, którzy kupili wcześniej, dostali album i koszulkę jako pierwsi – bez pośredników, bez labeli. Z ręki do ręki.”
Na koniec: kawa na ławę
Boomer’s Paradise to album, który nie sili się na bycie młodzieżowy. Jest świadomy, ciepły i mądry. Z futerkiem w dotyku – i płytą OSB w środku. Dla tych, którzy nadal słuchają rapu, ale mają już na koncie coś więcej niż tylko playlisty z liceum.
Hans znowu mówi głosem tych, którzy dojrzewali z polskim hip-hopem. I robi to tak, że warto słuchać – z uwagą, z uśmiechem i z kubkiem kawy w dłoni.