Najwięcej terenu, na którym planuje się odwierty (140 km kw.), leży w gminie Mszana Dolna. I to jej wójt Bolesław Żaba będzie musiał podpisać się pod decyzją środowiskową, zezwalającą na poszukiwanie kopalin. Nie ukrywa, że nie wierzy w obecność złóż ropy i gazu w regionie. W latach 70. ubiegłego wieku dokopano się jedynie śladowych ilości ropy w okolicach Słopnic i Zamieścia. Eksploatacja złóż okazała się nieopłacalna, więc z niej zrezygnowano. Do niedawna pozyskiwano tylko gaz ziemny, ale jego złoża już się wyczerpały.
- W naszej gminie kilkakrotnie prowadzono odwierty, ale niczego nie znaleziono - opowiada wójt Żaba.
Wtedy kopalin szukano na głębokości dwóch tysięcy metrów. Teraz odwierty mają sięgnąć pięciu kilometrów w głąb ziemi.
Wydanie decyzji środowiskowej umożliwiającej takie poszukiwania muszą poprzedzić opinie sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Eksperci ocenią w nich oddziaływanie prac na środowisko naturalne. O zgodę na uczestnictwo w opiniowaniu wystąpiły też dwie fundacje ekologiczne: Czysta Energia i Greenings Poland. Mają prawo wypowiedzieć się na temat poszukiwań, gdyż w ich statutach zawarto wpisy o działaniu na rzecz ochrony środowiska.
- Czekamy na opinie, więc do wydania decyzji środowiskowej droga daleka - mówi Bolesław Żaba. Gdyby były pozytywne, to nie będzie mógł nie wydać zgody na odwierty.
- Mogą się czegoś dokopać - zauważa Józef Grucel, sołtys sołectwa Słopnice Dolne Królewskie. - Skoro u nas przez wiele lat wydobywano gaz i ropę, to jest bardzo prawdopodobne, że złoża tych kopalin są też w Mszanie.
Przedwojenne cukiernie Krakowa [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!