https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz zatrudniać? Daj etat, podwyżkę i bonusy. W najbliższych miesiącach wcale nie będzie łatwiej o pracowników.

Zbigniew Bartuś
- Aktywizacja ludzi, którzy mimo dużego zapotrzebowania na pracę mają problemy z pozyskaniem i utrzymaniem zatrudnienia, wymaga bardziej efektywnych i kompleksowych działań ze strony publicznych służb zatrudnienia. Niestety, mimo zapowiedzi resortu pracy, nie wprowadzono dotąd żadnych istotnych zmian, które pozwoliłyby na rozwiązanie problemu m.in. długotrwałego bezrobocia czy dużych różnic pomiędzy lokalnymi rynkami pracy – komentuje Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.
- Aktywizacja ludzi, którzy mimo dużego zapotrzebowania na pracę mają problemy z pozyskaniem i utrzymaniem zatrudnienia, wymaga bardziej efektywnych i kompleksowych działań ze strony publicznych służb zatrudnienia. Niestety, mimo zapowiedzi resortu pracy, nie wprowadzono dotąd żadnych istotnych zmian, które pozwoliłyby na rozwiązanie problemu m.in. długotrwałego bezrobocia czy dużych różnic pomiędzy lokalnymi rynkami pracy – komentuje Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Chcesz zatrudnić pracownika? Zaproponuj mu etat, pensję powyżej średniej rynkowej i benefity. Inaczej sprawa się skomplikuje. Takie wnioski płyną z raportu Polskie Forum HR, podsumowującego sytuację na rynku agencji zatrudnienia w 2018 roku. Raport doskonale opisuje trendy i wyzwania, z jakimi musieli się w ostatnim czasie zmierzyć pracodawcy. Najważniejszym zjawiskiem jest błyskawiczny spadek osób zainteresowanych pracą tymczasową.

Rok do roku liczba zatrudnionych tymczasowo zmniejszyła się aż o 14 proc. (do 743 tys. osób). To konsekwencja utrzymującej się silnej pozycji pracowników wobec pracodawców, ale też efekt zaostrzenia przez Sejm limitów czasowych korzystania z pracy tymczasowej.

- Spodziewamy się, że w roku 2019 tendencja spadkowa będzie nadal postępować, choć już nie w takiej skali – komentuje Wojciech Ratajczyk, wiceprezes ds. pracy tymczasowej w PFHR.

Spadek liczby godzin przepracowanych przez pracowników tymczasowych przeliczony na pełne etaty był jeszcze większy i wyniósł 16 proc. Jednocześnie zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych jest wciąż bardzo wysokie. Ponieważ nie da się go zaspokoić przy pomocy zasobów krajowych, agencje coraz śmielej sięgają po kandydatów z zagranicy, zwłaszcza z Ukrainy.

- Tu z kolei natrafiamy na trudności administracyjne, które sprawiają że proces legalizacji pracy wydłuża się znacznie i polski rynek pracy przestaje być dla tych kandydatów pierwszym wyborem – dodaje Wojciech Ratajczyk.
Wartość rynku pracy tymczasowej utrzymuje się na poziomie zbliżonym do poprzedniego roku, co oznacza, że jednostkowy koszt pracownika mocno wzrósł. Po prostu stawki dyktuje rynek, a wspomniani wyżej kandydaci z zagranicy wcale nie są tańsi od Polaków.

- Koszty zatrudnienia tych pracowników, a co za tym idzie wartość faktur, są wyższe chociażby o koszty zakwaterowania czy tłumaczenia dokumentów – komentuje Anna Wicha, Prezes PFHR.

Wyraźnie – bo o 66 proc. - wzrosła natomiast liczba rekrutacji na stały etat. - Pracodawcy potrzebują wsparcia w dotarciu do odpowiednich kandydatów. Ta tendencja utrzyma się pod warunkiem, że wskaźniki makroekonomiczne nie ulegną poważniejszym zmianom. Na razie nic nie wskazuje na to, aby popyt na specjalistów IT czy pracowników dla sektora BPO się zmniejszył, wręcz przeciwnie: walka o kandydatów w tych obszarach dopiero się rozkręca – opisuje Piotr Dziedzic, Członek Zarządu PFHR.

Z powodu dynamicznych zmian na polskim rynku agencje zatrudnienia musiały mocno zmodyfikować swe podejście i ofertę. W coraz większym stopniu zajmują się wynajdywaniem kandydatów na stałe etaty, teraz głównym wyzwaniem dla nich jest niedopasowanie kompetencji kandydatów oraz już posiadanych przez firmy kadr do zmieniających się wymogów pracodawców.

Dlatego część agencji świadczy usługi dotyczące zarządzania karierą, których celem jest stałe podnoszenie kwalifikacji, ich rozwój i nabywanie zgodnie ze zmianami na rynku pracy i osobistymi predyspozycjami kandydatów i pracowników.

Wedle najświeższego Barometru ManpowerGroup „Perspektyw Zatrudnienia” dla drugiego kwartału 2019 roku, 14 proc. polskich firm chce powiększać swoje zespoły, a 3 proc. przewiduje redukcję etatów. 80 proc. nie planuje żadnych zmian. Kto chce zatrudniać? Produkcja przemysłowa, transport i logistyka oraz handel detaliczny i hurtowy. Największe nabory planowane są w Polsce południowo-zachodniej, mniejsze - w północnej.

Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan, przewiduje, że sytuacja na rynku pracy będzie się stabilizować. Bezrobocie na wiosnę nieznacznie spadnie, w związku z pojawieniem się prac sezonowych oraz ożywieniem w inwestycjach. Z tym większym zainteresowaniem pracodawcy patrzą na ponad milion wciąż zarejestrowanych bezrobotnych ( w samej Małopolsce jest ich 75 tys.).

- Aktywizacja ludzi, którzy mimo dużego zapotrzebowania na pracę mają problemy z pozyskaniem i utrzymaniem zatrudnienia, wymaga bardziej efektywnych i kompleksowych działań ze strony publicznych służb zatrudnienia. Niestety, mimo zapowiedzi resortu pracy, nie wprowadzono dotąd żadnych istotnych zmian, które pozwoliłyby na rozwiązanie problemu m.in. długotrwałego bezrobocia czy dużych różnic pomiędzy lokalnymi rynkami pracy – komentuje ekspert.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Barometr Bartusia. Czy polscy pracownicy pracujący za granicą są zagrożeni?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Cześć chłopaki, mam na imie Karolina i mam 22 lata :). Napisz do mnie na https://sexpogaduchy.pl/karola22 jeśli jesteś koneserem kobiecych kształtów, lubisz piękne i inteligentne kobiety to zapraszam Cię do bliższej znajomości z moją osobą. Pozdrawiam :)
g
gość
Pewne stanowiska pracy są zbędne a ci pracownicy często są po to, by prześladować społeczeństwo. Chodzi o prace biurowe, gdzie na pewno za dużo ludzi je wykonuje, a z takiej pracy często nie ma żadnego pożytku. Niejednokrotnie jest to szkodnictwo (szkodliwe decyzje wydawane zza biurek) lub nękanie ludzi (zwłaszcza te call-center, polegające na natrętnym wydzwanianiu do ludzi z natarczywymi reklamami, promocjami, przy czym nieraz jest to oszustwo, gdyż nieraz ci dzwoniący 'czarują' potencjalnych klientów i wmawiają im wyjątkowość towaru lub usługi). Te wszystkie call-centers powinny być zlikwidowane a ich "pracownicy' pójść na bruk lub być przeniesionymi do pożytecznej pracy (najlepiej fizycznej - ale zwykle do tego nie mają kwalifikacji, lub - jeśli mają wyższe wykształcenie - na nauczycieli). Najgorzej jest w Krakowie, gdzie pełno "pracuje" tych darmozjadów zza biurek (co krok biurowiec), którzy zarabiają zbyt dużo (przez to mają samochody, czego rezultatem są wieczne korki uliczne w mieście). Korporacje powinno się rozwiązać a przynajmniej ich część a pozostałe przenieść z Krakowa do innych miast, by inne samorządy "pokosztowały" tego koszmaru. Ten outsourcing, to nie jest zaszczyt dla Krakowa lecz zakała (przecież to praca biurowa, czyli niepożyteczna, niegenerująca dochodu narodowego). Zburzyć biurowce. Order (i wysokie pobory) dla robotnika i dla prawdziwego inteligenta a pracownikowi biurowemu - błotem w twarz i ani grosza więcej niż wynosi minimalna płaca.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska