Do spotkania Chiny - Polska miałoby dojść w listopadzie. Ale nie dojdzie. PZPN uważa, że daleka wyprawa byłaby niekorzystna z punktu widzenia przygotowań do ewentualnego udziału w Mistrzostwach Świata 2018 w Rosji. I nic w tym nie zmienia bajońska propozycja ze strony Azjatów, którzy dla sprowadzenia Roberta Lewandowskiego byliby skłonni wyłożyć nawet 2 mln euro.
– Żaden mecz nie jest dla nas motywacją finansową. Słuchamy potrzeb trenera i piłkarzy. Nadrzędny dla nas jest komfort pracy reprezentacji – mówi dla "Przeglądu Sportowego" sekretarz generalny PZPN, Maciej Sawicki.
Dotąd rozegraliśmy tylko dwa mecze z Chinami. W styczniu 1984 roku wygraliśmy 1:0 po trafieniu Józef Adamca. W tym samym roku i takim samym wynikiem zakończyło się drugie spotkanie. Bramkę zdobył Roman Wójcicki.
Najbliższy mecz reprezentacja Polski rozegra o punkty w eliminacjach do MŚ 2018. 26 marca w Podgoricy zmierzy się z Czarnogórą. 10 czerwca na Stadionie Narodowym czeka ją za to rewanżowe spotkanie z Rumunią.