Spis treści
Jak podali dziennikarze „Przeglądu Sportowego Onet”, Cracovia prowadzi rozmowy o zimowym transferze z 41-krotnym reprezentantem Polski Mateuszem Klichem. Czy są szanse, że uczestnik Euro 2020 dołączy do drużyny Dawida Kroczka na starcie przygotowań do nowej rundy?
Kariera Mateusza Klicha. Nie była usłana różami
Mateusz Klich jest wychowankiem Cracovii. Trafił tam jako 13-letni chłopak z Tarnovii. Kilkanaście lat temu, Klich właśnie w barwach „Pasów” debiutował w naszej lidze. Po kilku latach zaczął robić międzynarodową karierę, ale kontuzje przerwały mu szybki rozwój. Klich był w przeszłości w Wolfsburgu, Zwolle, Kaiserslautern, Twente czy w Utrechcie. Zadebiutował też w reprezentacji Polski. Strzelił też gola Danii w meczu towarzyskim w 2013 roku (3:2). Zagrał też w pierwszym meczu eliminacyjnym Euro 2016 z Gibraltarem (7:0). Kontuzje i wybory Adama Nawałki zatrzymały jego karierę. Klich, grając świetnie dla Leeds, powrócił do kadry narodowej jesienią 2018 roku, już wtedy pod wodzą Jerzego Brzęczka. Niemal natychmiast stał się kluczową postacią środka pola. Grał za Brzęczka, Paulo Sousy (pojechał na Euro 2020) oraz Czesława Michniewicza, pod którego wodzą rozegrał jak dotąd ostatnie spotkanie w narodowych barwach. Był to przegrany 0:2 mecz z Holandią w Lidze Nardów, we wrześniu 2022 roku. Nie pojechał więc na mundial do Kataru. W 41.meczach dla Biało-Czerwonych, Klich zdobył dwie bramki, z Danią i z Irlandią.
Mateusz Klich wróci do Cracovii?
Klich jest obecnie piłkarzem DC United. Pomocnikowi kontrakt z klubem MLS kończy się właściwie lada dzień, więc zimą mógłby wrócić do Ekstraklasy i np. powalczyć o powrót do reprezentacji. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” Klich wspomniał o swojej przygodzie w Cracovii.
Zacząłem tam trenować w wieku 16 lat i wcale nie zamierzałem odgrywać roli przeznaczonej dla każdego małolata. Nie chciałem siedzieć w kącie, nie odzywać się do nikogo, a na boisku podawać piłkę tylko do najbliższego. Bezczelnie zakładałem siatki starszym, a później musiałem uciekać z nogami. Iskrzyło zwłaszcza między mną i Arkiem Baranem. Nie miałem argumentów na swoją obronę, ale nie mogłem się powstrzymać. Raz usłyszałem od Bartka Ślusarskiego: „Ostrzysz sobie, młody, ostrzysz". Byłem najmłodszy w drużynie i miał prawo tak powiedzieć. Starsi chcieli mnie czegoś nauczyć. Miałem dwa wyjścia: poddać się i być taki, jak oni chcą, albo dalej grać tak, jak gram. Zostałem sobą – powiedział Klich.
Źródło: Przegląd Sportowy Onet
