Dla telewizji taka zima to gratka. No bo jak długo można utrzymywać zainteresowanie widzów transmisjami politycznej kłótni? Na jak długo starczy konceptu wesolutkim przedstawicielom amatorskiego ruchu kabaretowego, pełniącym obecnie obowiązki Starszych Panów? Ileż razy można ronić łezkę żalu na widok połamanego samolotu (nawet doliczając doń marsowe miny niedużego adwokata, który domaga się od sądu zwrotu maszyny w nienaruszonym stanie)? Ileż razy można oglądać spracowane twarze współczesnych Matysiaków, czy jak też się ci bohaterowie serialu nazywają? Mamy więc na ekranach festiwal zimy.
Przypomina mi to - w końcu człowiekowi wiekowemu, który pamięta jeszcze nawet prehistoryczną epokę przedtelewizyjną - czasy, w których zimę smakowało się nie tylko wzrokiem wbitym w ciekłokrystaliczny ekran, ale całym ludzkim jestestwem. Bywało, że o jej nadejściu nie oznajmiała żadna cudnie sklepiona ekranowa pogodynka, a nawet nie dostojny pan Zubilewicz. Wychodziło się na pole i sprawdzało osobiście. Czerwieniejące po minucie policzki i grabiejące palce - znaczyły mróz. Skrzypienie śniegu - oznaczało wyż. Wilgotniejące po kwadransie buty - wręcz przeciwnie. Zima sprawdzona osobiście nie wymagała ogłoszeń i komentarzy.
Dziś złości nas nawet naruszenie kalendarzowego regulaminu ustalającego pory roku. Dlaczego śnieg i chłód trwa od późnego listopada, skoro początek miał mieć miejsce dopiero za kilka dni? Tak, tak, słyszeliśmy o tym, że się ciepły prąd znad Atlantyku przesunął nieco na południe, że arktyczny chłód znad Skandynawii nasuwa się na nas bezczelnie. "Przed wojną nie do pomyślenia", jak mawiał Dymsza. Szczególne podmuchy chłodu nie kojarzyły się w Polsce ze Skandynawią, tylko z Syberią. Dziś nic, tylko narzekanie na podmuchy z północy. A przecież takie podkorowe zamazywanie pamięci o Syberii można by przecież uznać za jeszcze jeden dowód uległości naszych elit politycznych i telewizyjnych wobec mocarstwowej polityki Putina - to oczywista oczywistość. Podsuwam ten argument panu rzecznikowi Błaszczakowi.
Dość jednak gaworzenia o zimie. Jaka jest, każdy widzi na ekranie. A tam między nudą pośniegowych obrazków jednak zdarza się czasem coś wartego uwagi. Na przykład wiadomość, że nasz krakowski skarb, "Dama z gronostajem", znów ma być wysłany na emigrację zarobkową. Argumenty Ministerstwa Kultury, wyrażającego zgodę na wożenie skarbu po świecie, jakoś nie wszystkich przekonują. Zwłaszcza specjalistów, którzy wiedzą, jakie warunki musi mieć zapewnione dzieło sztuki tej klasy, by zachować swą wyjątkową wartość. Jeszcze mniej przekonani wydają się zwykli telewidzowie (czyli wszyscy), którzy od dziesiątego kwietnia nieprzesadnie wierzą w bezpieczeństwo podróży, zwłaszcza lot-niczych.
Dyskusja się dopiero rozwija, zapewne padnie też argument, że większą korzyść (także materialną, ale nade wszystko propagandową) przyniosłoby długofalowe reklamowanie arcydzieła w naturalnej oprawie jego krakowskiego środowiska. W świecie pozbawionym de facto granic i dobrze skomunikowanym - warto ściągać turystów do nas, nie tylko organizować obwoźne rewie. A nuż się komuś bogatemu a leniwemu do podróży zechce sprowadzić ołtarz Wita Stwosza? Kraków ma nowe władze. Na eksponowane stanowisko zastępczyni prezydenta powołana została Magdalena Sroka. Jej doświadczenia i osiągnięcia w zakresie organizacji wielkich imprez artystycznych (i szerzej, zbiorowego życia kulturalnego krakowian), jak też wykorzystania wszelkich krakowskich walorów do promocji miasta - dają nadzieję, że podobne przygody, jak wędrówki "Damy z gronostajem" nie będą regułą. Zapewne Pani Prezydent ma w tej sprawie własne przemyślenia i pomysły. Byłoby jednak dobrze, gdyby zechciała zasięgnąć opinii także u starych krakauerów, którym już nie szkodzi żadna osobista ambicja czy uraza. Dla których Kraków - to choroba nie tylko przewlekła, ale i nieuleczalna. I zimą i latem.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**.