Oprócz kamer w planach jest także zakup wag "preselekcyjnych", które wyłapią wszystkie przeciążone tiry i ciężarówki. - Takich wag jest w kraju tylko kilka, bo kosztują krocie, około 100 tys. zł. Jeśli jednak dokupimy je do systemu monitoringu, ceny spadną do 12 tys. zł - tłumaczy Adam Potocki, chrzanowski starosta.
Zbyt ciężkie samochody już w momencie przekroczenia granicy powiatu zostaną namierzone przez inspekcję ruchu drogowego, a wagi automatycznie wyślą sygnał o przeciążeniu.
W tym roku urzędnicy zamierzają jednak zacząć od scalenia wszystkich miejskich monitoringów, nad którymi pieczę ma sprawować Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego. Dopiero po zintegrowaniu systemu, w przyszłym roku powiat zacznie wydawać pieniądze na monitoring. Powiat wyłoży połowę, czyli około 350 tys. zł, a resztę gminy. Nie wiadomo jednak jeszcze, w jakich proporcjach. Będzie możliwość sięgnięcia po unijne dotacje.
Monitoring granic powiatu na pewno zwiększy bezpieczeństwo. Potwierdza to Sebastian Kuś, rzecznik magistratu w sąsiednim Jaworznie, w którym kamery strzegą dostępu do miasta od czterech lat. - Od tego czasu liczba kradzionych samochodów spadła o kilkaset procent. W tym roku z Jaworzna wyjechały tylko cztery skradzione wozy, a nie 150 jak w sąsiednim Sosnowcu - podkreśla Sebastian Kuś. Na jego terenie kamery wjazdowe spełniają także funkcję fotoradarów. - Obsługuje je policja i natychmiast reaguje na piratów drogowych - zaznacza rzecznik jaworznickiego urzędu dodając, że obraz z kamer jest bardzo wyraźny i rejestruje nie tylko markę samochodu i jego numery rejestracyjne, ale nawet twarz kierowcy i pasażerów. Urzędnik poleca system chrzanowskim gminom. W przyszłości zamierza także dokupić do systemu wagi preselekcyjne.
Zarówno policja , jak i mieszkańcy powiatu chrzanowskiego są zachwyceni planowaną inwestycją. Anna Żurek z Chrzanowa przed dwoma laty straciła prawie nowe audi A4. - Złodzieje buchnęli je spod bloku. Policji nie udało się ich dopaść. Może gdyby wtedy był taki monitoring, nie odjechaliby daleko - przekonuje chrzanowianka.
Adam Potocki, szef chrzanowskiego starostwa chce także w przyszłości zainwestować w kamery mobilne, które pojawiłyby się w różnych miejscach powiatu. - Głównie tych ulubionych przez podpalaczy traw czy amatorów tworzenia dzikich wysypisk śmieci - podkreśla.
Wyliczył, że jedna taka kamera kosztuje około 12 tys. zł. Na dobry początek mogłyby stanąć po jednej w każdej z pięciu gmin. - Podpalacze są niemal całkowicie bezkarni. Gdyby tak ukarać jednego z drugim, może inni zastanowiliby się, nim rzucą zapałkę do lasu - twierdzi Anna Żurek.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!