https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów, Olkusz. Wierzą, ale nie praktykują

W małych miejscowościach ludzie są bardziej religijni niż w dużo większych Trzebini i Olkuszu. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego zbadał, jak wielu katolików chodzi na niedzielne msze.

Mimo iż większość mieszkańców Małopolski zachodniej deklaruje wiarę katolicką, nie zawsze idzie to w parze z regularnymi wizytami w kościołach. Wyraźnie widać ten trend w powiecie chrzanowskim. W Trzebini czy Libiążu do kościoła chodzi mniej niż 30 proc. deklarowanych katolików.

- Szczerze mówiąc, to nie mam na to czasu - nie ukrywa Agnieszka Kozak z Trzebini. - Zostałam wychowana w wierze katolickiej i jestem wierząca, ale mam tak dużo pracy, że niedziela to jedyny dzień, kiedy mogę odpocząć. Poza tym wkurza mnie, jak księża politykują z ambony, a niestety to się zdarza dość często - dodaje kobieta.

W powiecie olkuskim ludzie wydają się być bardziej religijni, ale nie w Bukownie, Kluczach czy już samym Olkuszu.
- Może to być spowodowane tym, że w naszym mieście jest dużo różnych wiar. Mamy kościół rzymskokatolicki, polskokatolicki, Świadków Jehowy, Epitafium, Wyznawców Pisma Świętego, Badaczy Pisma Świętego, Wolnych Chrześcijan i wiele innych - wylicza Magdalena Kubańska z Bukowna. - Są też ateiści. Tych też przecież nie brakuje - dodaje.

Jej zdaniem na niską statystykę wpływa to, że Kościół próbuje wtargnąć w każdy aspekt życia parafian. - Były przypadki, że księża blokowali inicjatywy zbiórek, np. WOŚP. To zniechęca - nie ukrywa Magda Kubańska.

Badania pokazują, że są jednak także miejsca, gdzie do kościoła chodzi ponad 70 proc. parafian. Tak jest w Wolbromiu, Imbramowicach i Porębie Dzierżnej. - Według mnie, im starsza parafia i im bardziej aktywni ludzie, tym większa frekwencja na mszach i przywiązanie do Kościoła - uważa Ireneusz Mudyń z Poręby Dzierżnej, który aktywnie działa w radzie parafialnej.
Przez ostatnich 10 lat dużo się w jego parafii działo. Mieszkańcy sami starali się o dotację na remont świątyni, dokładali też z własnej kieszeni. - Przy budowie chodnika i robotach ziemnych zbierało się nawet 40 osób, żeby pracować społecznie - dodaje Ireneusz Mudyń.

Również w dwóch kościołach w Imbramowicach nie brakuje wiernych, ale nie zawsze miejscowych. - Ludzie przyjeżdżają nawet z Krakowa - cieszy się siostra Teresa z Sanktuarium Męki Pańskiej Sióstr Norbertanek. Niewątpliwie ma na to wpływ to, co się w świątyni dzieje. Od ponad 20 lat w każdy pierwszy piątek miesiąca jest nocne czuwanie. - Kościół jest wtedy pełny - mówi siostra Teresa. Biskup ustanowił również świątynię miejscem spotkań, które odbywają się z kolei w każdy trzeci piątek miesiąca.

W Polsce dekanat tarnowski może poszczycić się największą liczbą osób uczestniczących w niedzielnych mszach św. Tam do kościoła regularnie chodzi ok. 80 proc. wiernych. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w zachodniej i środkowo-północnej Polsce, gdzie takich ludzi jest tylko ok. 30 proc. Na przestrzeni ostatnich 25 lat liczba osób praktykujących spadła o 7 proc. Obecnie w Polsce średnio 40 proc. osób chodzi do kościoła.

Metodologia badań
* Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) jest najstarszym w Polsce, niezależnym ośrodkiem naukowym prowadzącym badania w zakresie religijności, katolicyzmu i jego społecznych kontekstów. Badanie miało charakter pomiaru statystycznego. Podstawą uzyskiwania informacji jest zliczanie wszystkich wiernych obecnych na mszy św. niedzielnej. Badanie przeprowadzane jest raz w roku. Wybierana jest „przeciętna niedziela”, by dane jak najlepiej odzwierciedlały rzeczywistość. Przy wyliczeniach zakłada się, że 82 proc. wiernych jest zobowiązanych do uczęszczania we mszy św. „Zwolnieni” to dzieci do siedmiu lat, chorzy oraz niedołężne osoby.

* Mapy opracowała firma GIS-Expert, która specjalizuje się w analizowaniu danych biznesowych i statystycznych na mapach i wdrażaniem systemów do ich przetwarzania i wizualizacji. Po raz pierwszy w historii ponad 30-letnich badań prowadzonych przez ISKK, mapy zostały przygotowane na poziomie parafii i dekanatów. Ze względu dużą ilość danych (ponad 10 tys. parafii w kraju) przedstawienie czytelnych map za pomocą punktów adresowych sprawiłoby, że stałyby się nieczytelne. Firma GIS-Expert zdecydowała zatem, że statystyki zostaną zaprezentowane za pomocą obszarów reprezentujących przybliżone granice parafii, ze względu na brak dokładnych map reprezentujących dokładny podział archidiecezji. Mapy można zobaczyć na stronie: www.blog.gis-expert.pl.

Współpraca SB

Tweets by gaz_krakowska

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
John
Współczesna kultura leniwego człowieka, ogranicza się jedynie do konsumpcyjnego stylu bycia, co nie skłania do refleksji nad celem i sensem swojego życia, a jedynie zaspakajania przyziemnych potrzeb na poziomie czysto wegetatywnym. choć przecież rozwój duchowy człowieka wg psychologii jest najwyższym stopniem rozwoju osobowości jednostki.
v
vdavdd
obok wielu miejsc parkingowych, ważne są wielkość kościoła i liczba miejsc siedzących, które przekładają się na jakość, komfort i przyjemność...
p
plplpl
po 1 badanie nie uwzględnia ludzi, którzy wyjechali za pracą czy nauką (a takich jest wiele, także w tych najbardziej religijnych częściach, więc wynik byłby lepszy),
po 2 polscy księża nie umieją sobie wyobrazić, że ludzie chodzą do kościoła tam gdzie im się bardziej podoba, gdzie im bliżej, gdzie ładniej śpiewają, gdzie jest więcej miejsc parkingowych, o lepszym księdzu i kazaniach nie wspomnę... wyniki danej parafii mogą być więc nieprawdziwe.
po 3 nie dziwię się, że ludzie nie chodzą do kościoła, bo polski kościół a dokładnie polscy księża (oczywiście są wyjątki) to inny świat niż nasza wiara, religia, czy księża np. angielscy, niemieccy czy włoscy. Inne podejście do człowieka, inny sposób bycia i nauczania, także i inne poglądy!
g
gosc
PARAFIANIE ! parafianin
przestarzałe: człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony
d
doulos achreios
Uderza pomieszanie w tej relacji. Np. wnioskowanie, że ludzie są gdzieś "mniej religijni", bo mniejszy ich odsetek w kościele. Jak gdyby religijność znaczyła "katolickość". A te nazwy wyznań! Np. "Epitafium", czyli nagrobek...(pewnie chodziło o Epifanię). No i pomieszanie wyznania z wiarą: wiara może być silna lub słaba, wyznanie – katolickie czy inne.
k
krakusTSW
Wiara wiara, niech kazdy wierzy w co chce, choc najlepiej w siebie. Jakakolwiek by jednak ta wiara nie byla - szczegolnie jezeli mowimy o religii - to powinna zostac w domu, bo koscioly i ich odpowiedniki innych religi to tylko firemki zerujace na naiwnosci ludzi, a w Polsce okradajace legalnie narod, bezposrednio z kasy uzbeiranej przez podatnikow. Jestem pewien, ze jezeli Bog by istnial to za omijanie kosciola, brak chrztu, brak slubu itd. niekogo by nie ukaral, predzej ukaralby panow w czarnych sukienkach. Swiat bez religii bylby lepszy.
c
com
Jedna z bohaterek nie chodzi do kościoła, ale wkurza ją, że księża politykują z ambony :) Ciekawe skąd to wie. Urban legend?
m
mysle wiec jestem
bo ja chodze i naprawde nie spotkalem sie z polityka....a bylem w ok 40 kosciolach po calej Polsce w ostatnich 7 latach.
s
szare gina
Wśród tych, co na okrągło widnieją na pierwszych (powinni w kronikach kryminalnych) stronach gazet czy portali, istnieje jeszcze inna moda. Oni głęboko praktykują, wcale nie wierząc. Skopiowane od episkopatu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska