https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Sandrusia Korbiel nie żyje

(mb)
fot. archiwum rodzinne
We wtorek rano rodzina pożegnała siedmioletnią Sandrę Korbiel z Chrzanowa. Dziewczynka od przeszło dwóch lat walczyła z guzem mózgu. Przegrała.

Zaciętą batalię o życie dziewczynki od wielu miesięcy śledzili Czytelnicy "Gazety Krakowskiej", którzy hojnie włączali się we wszelkie akcje charytatywne organizowane na rzecz jej leczenia. Informacje o stanie zdrowia siedmiolatki na bieżąco aktualizowała także jej mama Agata, która prowadzi blog na stronie internetowej pod adresem sandrusia6.blogspot.com.

Już w kwietniu wypisując swą ukochaną córeczkę ze szpitala lekarze nie pozostawiali złudzeń. Mimo to w sercu najbliższych wciąż tlila
się iskierka nadziei na cudowne ozdrowienie dziecka. Cały czas rodzina zbierała pieniądze na kosztowną operację dla swej
córeczki w Paryżu. Mała Sandrusia odeszła wśród swych bliskich, we własnym domu.

Rodzinie i najbliższym "Gazeta Krakowska" składa najszczersze kondolencje.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alicja
Brak mi słów, dosłownie... Jak można atakować Panią Agatę za to że jest bardzo atrakcyjną kobietą?! Jak można na tej podstawie stwierdzić że lansowała się na chorobie Sandrusi??!! Jesteście nienormalni. Pani Agata jest przykładem bezgranicznej miłości i oddania, wielu rodziców może się od niej uczyć. To że mają dobrze prosperującą firmę i apelują o pomoc świadczy tylko o tym jak gigantyczne są koszta leczenia. Niestety w naszym kraju dochodzi do tak skandalicznych sytuacji że chcąc uratować życie swojego dziecka trzeba się upodlić i zorganizować zbiórkę... Na pewno zbieranie pieniążków nie było dla Pani Agaty niczym miłym. Tym wszystkim którzy tak z niej szydzą nie życzę aby kiedykolwiek musieli być w takiej samej sytuacji. Sandrusiu kochanie nigdy o Tobie nie zapomnimy , nie pozwolimy szargać dobrego imienia Twojej rodziny. Pani Agato jest Pan piękną i cudowną kobietą, proszę nie przejmować się tymi podłymi komentarzami. Współczuję Pani ogromnie, chcę aby Pani wiedziała że zrobiła Pani wszystko dla małej żabki Sandrusi.... Pozdrawiam Panią Agatę oraz całą jej rodzinę
g
gość
Głupie piepszenie!!! czy ktoś był w takiej sytuacji jak ta Pani??? straciła dziecko,a wy piszecie takie glupoty! ten się tak zachowuje kto nigdy tego nie czuł, co czuja rodzice umierających w cierpieniach dzieciach! jak wam nie wstyd pisać takie coś! Mama dała dziecku najwięcej miłości ile się da! widać,że Sandra była uzależniona od mamy, czuła jej miłość i było to najważniejsze czego potrzebowała! a to jak ta pani to przeżywała,to tylko i wyłącznie jej sprawa. Dzięki blogu my ją poznaliśmy - Sandrusię! pamiętamy o niej, zaistniała w życiu i sercach wielu ludzi. Widocznie tak łatwiej było to przeżywać - dużo ludzi prowadzi bloga dotyczącego swojego chorego dziecka - TAK TO PRZEZYWAJĄ! a jak ktoś tego nie rozumie to niech tego nie czyta! NIKT NIE KARZE WAM TEGO CZYTAĆ! LUDZIE OGRANIJCIE SIĘ! To największa tragedia, która może się zdarzyć. niech każdy z nas sie modli żeby nas to nie spotkało. wtedy byście zobaczyli co to znaczy patrzeć jak dziecko się tak męczy, umiera, a ty nie możesz nic zrobić...
j
ja tez sie z tym zgadzam
ci wszyscy co nie rozumieją sytuacji i sa prosci tak bd pisać z** po prostu z** jakich mamy rodaków...
ł
łuki
pisząc komentarze i oceniając pania Agate zastanówcie sie ze straciła cos wazniejszego niz jakie kolwiek inne zeczy...dziecko,które nosiła pod sercem dała zycie a choroba wyrwała jej Sandre z obiec i juz jej nie przytuli itd. wiec pamietajcie to bo smierc dziecka w jakikolwiek sposób jest osobistą tragedią...zycze sił
S
SANDRA
NIE JEST LADNA??? NIE CHCIALABYM CIEBIE WIDZIEC KUPO GOWNA, ZASTANOW SIE CO PISZESZ GDYBYS PRZECZYTALA TEGO BLOGA WIEDZIALABYS DLACZEGO ZAWSZE STARALA SIE LADNIE WYGLADAC- DLA SANDRUSI... ALE NIE KTORZY SA NIESTETY ZA TEPI BY ZROZUMIEC PEWNE RZECZY. KROTKO MOWIAC...
d
do ja
Masz rację,zgadzam się z Tobą w zupełności!Nie znam p.Agaty osobiście,czytałam jej bloga i musiałam przerywać czytanie,bo bym się popłakała jak małe dziecko.Piękne zdjęcia i piękne,a zarazem smutne wspomnienia.P.Agata to atrakcyjna kobieta i nie ma w tym nic złego,że dba o siebie.Żałobę nosi się w sercu!P.Agato życzę wytrwałości w tym smutnym okresie,niech się pani nie poddaje,wiem,że łatwo mówić komuś kto nie przeżył tego co pani.I nadal niech pani prowadzi bloga to będzie piękna pamiątka po wspaniałej Sandrusi.POZDRAWIAM.
m
matka
i nigdy nie skumasz dopóki ty nie będziesz walczył ożycie swojego dziecka , więc zastanów sie co piszesz
M
Mariusz
Po przeczytaniu Bloga pani Agaty popłakałem się jak mały chłopiec mimo że mam 33 lata, miałem zaszczyt poznać małą Sandrusie bo moja córeczka Wiktoria spedziła 7 miesiecy na pierwszym oddziale Krakowskiego Szpitala w prokocimiu i czesto razem spacerowały po korytarzach oddziału. moja zona cała dobe spedzała przy Wiktori a ja codziennie po pracy jezdziłem do nich i mała Sandrusia czesto otwierała mi drzwi na oddział i uśmiechała sie wtedy tak pięknie, czesto patrzyłem na pania Agate i Sandrusie tak bardzo sie kochały. Nie piszcie takich komantarzy bo nie macie pojecia przez co pani Agata musiała przechodzic i jak wyglada kazdy dzien zycia i cierpienia dzieci i ich rodziców, nasza Wiktoria wyzdrowiała ale przy kazdej kontroli w instytucie tak bardzo sie boimy i niewyobrazamy przez co przechodziła ta rodzina. Pani Agato życze dużo szczescia i miłosci i mysle ze mała Sandrusia bedzie miała panią i pani rodzine w opiece.
S
Stella
Serdecznie pozdrawiam Panią Agate jej blog czytam i płaczę,ile ona ma w sobie siły i miłości.Trzeba by życzyć każdej matce takiego zangażowania,troski i miłości,niebylo by tyle skrzywdzonych dzieci.Pani Agato życzę Pani szczęścia i ukojenia zbolałei duszy serdecznie pozdrawiam.
E
Edyta
po pierwsze primo to mama małej Sandry zaczęła pisac bloga aby zbierac pieniądze na operacje która miała uratowac życie jej ukochanej córki kwota 150 tys euro na leczenie we francuskiej klinice.Po drugie primo każdy inaczej przeżywa tragedie .Po trzecie primo to istnieje wiele blogów rodziców śmiertelnie chorych dzieci i nikt normalny nie uważa pisania bloga za coś złego gdybyś zajrzał choc raz na bloga o malej Sandrze to wiedziałbyś jaka miłośc łączyła ją i jej mamę. Zanim wpiszesz następnym razem jakiś komentarz zastanów się czy swoim zaściankowym myśleniem nie krzywdzisz jakiegoś człowieka .
b
brak taktu
A nie na miejscu to są takie komentarze jak Twoje. Zamiast współczuć straty ukochanego dziecka na ślepo atakujesz rodziców
k
katy
A wg Ciebie monia jak ma wyglądać matka chorego dziecka? Zaniedbana rozczochrana w brudnych szmatach??? Weź pod uwagę, że dziecko wszystko obserwuje i każdy gorszy wygląd matki budzi w nim niepokój, że coś złego się dzieje. Ale po co Ci to tłumaczyć i tak nie zrozumiesz.
k
katy
Przeczytaj cały blog a skumasz. Owszem rodzina nie jest biedna ale operacja za granicą przerosła ich możliwości finansowe. Zbiórka pieniędzy była organizowana tylko na kosztowną operację. Wszelkie wcześniejsze i późniejsze konsultacje i wyjazdy rodzice opłacali z własnych środków.
Powiesz mają dom mogli sprzedać, pewnie a teraz gdy się nie udało mieszkaliby z synkiem pod mostem.
m
mirek
a mi nie podoba się jedna rzecz.Kobieta często pisze na blogu ,że starcza im kasy na wszystko.chwali się dobrze prosperującą firmą męża i wyjazdami na wakacje a pare dni wczesniejpisze zanacza,że bloga założyła ponieważ chciała apelować o zbiórkę kasy na chorą sandrę.Czegoś tu nie kumam.
m
monia
wyglądu i urody?nie przesadzaj,ona nie jest wcale ładna.dzieciak byłumierający a ona wypindrowana i wymalowana jak stróż w boże ciało pozowała do zdjęć.by się wstydziła wstawiać takie fotki na portale,troche nie na miejscu
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska