https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: Spółdzielcy chcą rozwodu z władzą

Magdalena Balicka
Henryk Gromek, Aleksander Krzyżanowski, Julian Mielech i Mariusz Ryńca chcą stworzyć mniejszą spółdzielnię
Henryk Gromek, Aleksander Krzyżanowski, Julian Mielech i Mariusz Ryńca chcą stworzyć mniejszą spółdzielnię Magdalena Balicka
Szykuje się prawdziwa rewolucja w chrzanowskiej Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej. Po wielu latach bezskutecznej walki o polepszenie swego bytu, lokatorzy bloków dorwali się do głosu. Wszystko dzięki ustawie z 2007 roku, która dała im możliwość głosowania nad uchwałami.

W chrzanowskiej spółdzielni prawo to zaczyna obowiązywać dopiero teraz. Lokatorzy bloków liczą, że uda im się w końcu przeforsować plan odłączenia się od potężnej mieszkaniówki i stworzą własną, mniejszą spółdzielnię.

O tym, czy im się to powiedzie, zadecydują sami podczas pięciu odrębnych zebrań walnego zgromadzenia, które potrwają od 24 do 28 maja w Chrzanowie, Trzebini i Libiążu. Liczy się frekwencja.
- Mamy dość nieczytelnego sposobu rozliczeń za wodę i remonty. Od lat płacimy krocie na fundusz remontowy, choć żadnych inwestycji nie widać - grzmią.

Nie podoba im się sposób rządzenia prezesa, który lekceważy ich apele, prośby i wnioski.
- Za własne pieniądze utrzymujemy olbrzymi zarząd i Zakład Budowlano-Remontowy - mówią rozżaleni. Nie chcą płacić kroci za wymianę okien, czy ocieplenie bloków, gdy prywatne firmy mogłyby to zrobić taniej.

Chrzanowska spółdzielnia zrzesza około 8 tys. lokatorów. - Nic dziwnego, że trudno ogarnąć problemy takiego molochu - przekonują. Chcą iść w ślady krakowskich spółdzielni, które podzieliły się na kilkanaście małych osiedlowych wspólnot.

- Łatwiej nimi zarządzać, nie trzeba utrzymywać 240 pracowników, bo wystarczy około trzydziestu - podkreśla Mariusz Ryńca z ul. Broniewskiego w Chrzanowie. Podkreśla, że to oznacza mniejsze rachunki dla lokatorów.

Aleksandra Krzyżanowskiego z ul. Jordana w Chrzanowie najbardziej razi, że prezes spółdzielni nie stara się o pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz. - Wspólnota przy ul. Piastowskiej dostała ogromną kasę na termomodernizację bloku. My ani grosza. Prezes nie złożył nawet wniosku - denerwuje się.

Henryk Gromek z ulicy Mieszka I jest przekonany, że mniejsza spółdzielnia, zarządzana przez kompetentny zarząd, rozwiązałaby problemy. - Za nami jest niemal całe osiedle Północ, Śródmieście, część Libiąża i Trzebini - wylicza Julian Mielech, mieszkaniec bloku przy ul. Sądowej w Chrzanowie.
Aleksander Biegacz, prezes chrzanowskiej spółdzielni, spokojnie czeka na rozwój wydarzeń.
- Lokatorzy mają prawo odłączyć się i stworzyć własną spółdzielnię. O tym musi zdecydować jednak większość - przyznaje prezes Biegacz.

Argumenty "buntowników" nie do końca go przekonują. - Inicjatorów, którzy podpisali się pod wnioskiem jest tylko dwudziestu. Tymczasem przeciwników podziału, ponad setka. To o czymś świadczy - twierdzi prezes.

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska