Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na imprezę. - Nareszcie! Przez remont placu Tysiąclecia ubiegłego sylwestra spędziłam w domu przed telewizorem - wspomina rozgoryczona Katarzyna Nowak z Chrzanowa. Tym razem zaprosiła do miasta koleżanki z Myślachowic, Dulowej i Młoszowej (gmina Trzebinia).
- Powitamy Nowy Rok przy świetnej muzyce. Zostaniemy do końca, by zobaczyć sztuczne ognie - uśmiecha się nastolatka.
Nie wszyscy są jednak zadowoleni. Niedawno zakupiony przez gminę telebim nie zawiśnie nad domem kultury w sylwestra.
- Przecież burmistrz obiecał, że wielki ekran będzie nas bawił jeszcze w tym roku - mówi zawiedziony dwudziestodwuletni Patryk z Chrzanowa.
Teresa Wojciechowska, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chrzanowie, organizator "Sylwestra pod gwiazdami" tłumaczy, że wszystkiemu winna jest procedura.
- Zanim umieścimy telebim na gmachu domu kultury, musimy załatwić pozwolenie na budowę i szereg innych formalności - podkreśla Wojciechowska. Wyznaje otwarcie, że wielki ekran pojawi się prawdopodobnie dopiero na wiosnę przyszłego roku.
Zapewnia jednak, że i bez telebimu mieszkańcy będą bawić się przednio.
- Zaprosiliśmy świetny zespół rozrywkowy, Sweet Combo. Ten sam, który bawił nas podczas tegorocznych Dni Chrzanowa - podkreśla wicedyrektor.
Dodaje, że wcale nie trzeba inwestować w gwiazdę z pierwszych stron kolorowych gazet, by rozkręcić imprezę.
- Gwiazdy inkasują kilkaset złotych za godzinny występ. Nas na to nie stać - wyznaje Teresa Wojciechowska. Na pocieszenie dodaje, że będzie mnóstwo konkursów i długo oczekiwane przez mieszkańców fajerwerki.
- Zaczniemy świętować o godzinie dwudziestej drugiej, a skończymy pół godziny po północy. Nie ma sensu bawić się dłużej, bo i tak wszyscy rozchodzą się do domów - podkreśla wicedyrektor. Trochę obawia się wandali. W końcu na remont placu Tysiąclecia miasto wydało kilka milionów złotych. Na szczęście jest pod okiem kamer i ochrony.
- Zapraszamy wszystkich. Razem przywitajmy Nowy Rok - zachęca.