Czytaj też: Chrzanów: z zimna nawdychali się spalin z wózków widłowych
Miłośnicy wodnych kąpieli są oburzeni, bo podczas pływania na głowy kapie im deszczówka lub roztopiony śnieg. Dyrektor Cabańskiej Fali - Edward Molenda przyznaje, że dach budynku wymaga natychmiastowego remontu. Każdy rok zwłoki oznacza coraz większe nakłady finansowe. Burmistrz Chrzanowa mówi wprost, że gminy nie stać teraz na inwestycję za ponad milion złotych.
Jacek Nowak z Chrzanowa nie potrafi zrozumieć, jak władze mogą bezczynnie patrzeć, gdy tak drogi basen zamienia się pomału w ruinę.
- Jeśli teraz burmistrz nie wysupła pieniędzy na nowy dach, to skąd weźmie za kilka lat jeszcze większą kwotę - oburza się chrzanowianin. Jego córka, uczennica klasy sportowej w Szkole Podstawowej numer osiem i raz w tygodniu chodzi z klasą na pływalnię, także narzeka na kapiącą z sufitu wodę.
Monika Mikrus z Chrzanowa apeluje do władz miasta o szybki remont.
- Nie wyobrażam sobie, by w mieście zabrakło pływalni. Nie ma co czekać, aż dach zacznie pękać, a ludziom na głowy posypie się tynk - podkreśla kobieta. Uważa, że skoro gmina miała prawie milion złotych na otwarcie klubu z salą bankietową w chrzanowskim Domu Kultury, to powinna też znaleźć na nowy dach pływalni.
Edward Molenda, dyrektor chrzanowskiego basenu informuje, że powodem kapiącej wody są nieszczelne świetliki w dachu.
- Trzeba je zlikwidować - przekonuje Molenda. Kalkuluje, że remont dachu może kosztować co najmniej półtora miliona złotych.
Henryk Małocha, zastępca dyrektora pływalni, tłumaczy, że woda kapie ze względu na różnicę temperatur. Gdy na zewnątrz jest minus dwadzieścia stopni, a w środku plus trzydzieści, to woda się skrapla i kapie.
- W lecie pływający nie powinni odczuwać żadnych niedogodności - tłumaczy Małocha.
Dyrektor Edward Molenda zaznacza, że od kilku lat namawia burmistrza, by zlecił ekspertyzę budynku i opracował projekt techniczny naprawy, jednak bezskutecznie .
Burmistrza Chrzanowa Ryszard Kosowski tłumaczy, że gmina nie ma w tej chwili pieniędzy na modernizację obiektu.
- I tak co roku dokładamy prawie milion złotych do bieżącego utrzymania kąpieliska - podkreśla. Dodaje, że na razie stan techniczny basenu nie stwarza zagrożenia dla kąpiących się. Inwestowanie w prawie nowy obiekt jest według niego bezsensowne. - Jeśli za kilka lat stan techniczny obiektu się pogorszy, będziemy musieli wysupłać potrzebną kwotę - mówi burmistrz.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. [b]Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!