27-letni "Szpila" pozostaje nieaktywny od 9 lutego, kiedy to - krótko po dotkliwej porażce przez nokaut z rąk Deontay'a Wildera - poddał się operacji kontuzjowanej lewej ręki.
- Jeśli wszystko się już zrosło tak jak powinno, to powoli zacznę uderzać już w worek. Głód ringowy powraca - napisał wieliczanin na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Ciekawe, jaką diagnozę postawi specjalista, wszak miesiąc temu sam zainteresowany nie miał do przekazania optymistycznych wiadomości. W rozmowie z naszą redakcją Szpilka stwierdził, że na ring nie wróci wcześniej niż pod koniec 2016 roku.
- Ręka nadal nie jest zrośnięta. Jeśli okaże się, że wciąż nie będzie sprawna w stu procentach, to na pewno nie wrócę, na wariata, do pełnych treningów. Usłyszałem od doktora, że uderzanie ręką będę mógł zacząć w okolicach sierpnia. Zamierzam w pełni wyleczyć kontuzję, choćbym miał w tym roku już w ogóle nie zawalczyć - mówił najbardziej rozpoznawalny z obecnych polskich pięściarzy.