https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chwile grozy Fernando Torresa. Uratowali go koledzy z Atletico

Jerzy Filipiuk
- Fernando jest już przytomny, doznał urazu głowy. Bardzo obawialiśmy się o niego, widząc cios, jaki otrzymał. Mamy nadzieję, że dojdzie do siebie – powiedział Diego Simeone, trener Atletico Madryt po czwartkowym, wyjazdowym meczu 25. kolejki ligi hiszpańskiej z Deportivo La Coruna (1:1).

W 85 minucie Fernando Torres chciał wybić piłkę z własnego pola karnego, ale w powietrzu zaatakował go Alejandro Bergantinos. „El Nino” upadł bezwiednie na murawę, uderzając o nią głową.

Sytuacja była bardzo groźna. Piłkarze Atletico byli w szoku, ale błyskawicznie zareagowali. Gabi i Sime Vrsaljko udzielili koledze pierwszej pomocy. Gabi próbował wyjąć Torresowi język, ratując go przed zadławieniem.

- Byłem zszokowany, gdy zobaczyłem Torresa upadającego bez świadomości na ziemię. Chciałem wybić piłkę, ale on nie spodziewał się mnie, stał odwrócony plecami. Gdy tylko zorientowaliśmy się, co się stało, staraliśmy się go ratować i wołaliśmy lekarzy. To było trudne przeżycie widzieć go, nie mogącego złapać oddechu – opowiadał Bergantinos (cytat za „AS”).

33-letniego napastnika Atletico zniesiono z boiska na noszach i przewieziono do szpitala, gdzie został poddany obserwacji, przeszedł badania, które na szczęście wypadły pozytywnie.

Torres nie pamiętał okoliczności swego upadku. Najważniejsze jednak, że – jak wykazała tomografia komputerowa – nie doznał urazów czaszki i odcinka szyjnego kręgosłupa. W piątek ma wyjść ze szpitala.

Czołówka tabeli po 25. kolejce: Barcelona 57, Real Madryt (jeden mecz mniej na koncie) 56, Sevilla 55, Atletico 46, Real Sociedad 45, Villarreal 42 punkty.

Press Focus/x-news

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
M
Nie szerzcie takich informacji jak ta o uratowaniu życia przez kolegów. Chcieli go ratować i intencje były dobre, ale to była najbardziej nieprofesjonalna interwencja jaką można sobie wyobrazić : otwieranie ust, poruszanie głową ,próby przewrócenia leżącego na bok ...gdyby cokolwiek było nie tak z kręgosłupem każda z tych czynności mogła nie tylko zaburzyć proces oddychania, ale trwale uszkodzić rdzeń kręgowy wywołując paraliż
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska