Dwadzieścia minut przed godziną piętnastą w środę służby ratownicze zaalarmowane zostały o wywróceniu się ciągnika rolniczego w ulokowanej wśród zalesionych gór Beskidu Sądeckiego miejscowości Obidza w gminie Łącko. Wiadomo było jedynie, że pojazd był domowej konstrukcji, wiec najpewniej bez zabezpieczeń chroniących traktorzystę.
Pełniąca służbę na stanowisku oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu Krystyna Ogorzałek zdecydowała o skierowaniu do akcji znacznych sił PSP i OSP, bowiem nie było wiadomo jak trudne mogą być tam warunki terenowe.
Z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu do akcji ruszyły dwa zastępy oraz dodatkowo mały samochód terenowy transportujący na przyczepie quada mogącego poruszać się po leśnych bezdrożach na stromych zboczach gór. Do akcji poderwani zostali również druhowie z ochotniczych straży pożarnych w Obidzy, Kadczy i Jazowsku.
Jak mówi Krystyna Ogorzałek, dotarcie do miejsca wypadku okazało się łatwiejsze niż można było przypuszczać. Ciągnik typu sam wywrócił się bowiem na drodze.
Jak mówi strażaczka w chwili wypadku pojazdem tym jechał nie tylko traktorzysta. Podróżowała nim także druga osoba. Poważnych urazów doznał jednak tylko jeden z mężczyzn. Miał on m.in zdruzgotaną nogę. Został zabrany karetką Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
Służby przypominają aby w takich warunkach także tworzyć korytarz życia, który ułatwi ewentualny przejazd służb ratunkowych.
Jesteś świadkiem utrudnień na drodze? Daj nam znać! Poinformujemy innych. Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;
