Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężkie zadanie klubu z Muszyny. To będzie wielki dzień?

Łukasz Madej
Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
To może być wielki dzień klubu z małej Muszyny. Dziś wieczorem będzie wiadomo, czy siatkarki Banku BPS Fakro zagrają w finale Pucharu CEV. O godz. 18 na parkiecie wicemistrzyń Polski rozpocznie się rewanżowe spotkanie półfinałowej batalii z Omiczką Omsk.

W Rosji lepsze były Małopolanki. Wygrały 3:2. Jeśli znowu zwyciężą, awansują. Jeśli wygra rywal, obojętnie w jakim stosunku, do ostatecznego rozstrzygnięcia konieczne będzie rozegranie tzw. złotego seta.

Polki, jak mówi ich opiekun Bogdan Serwiński, w ostatnich godzinach trenując i oglądając na wideo pierwsze spotkanie "trawiły" tamto zwycięstwo nad "Kocicami". - Po to, żeby wszystkie mankamenty, które w Rosji były, spróbować wyeliminować - wyjaśnia szkoleniowiec.

Już od kiedy obie ekipy trafiły na siebie wiadomo było, że "Mineralne" największą uwagę będą musiały skupić na Natalii Mammadowej. Mierząca 195 cm atakująca Omiczki to najmocniejsza broń Rosjanek. W pierwszym spotkaniu zdobyła 30 punktów.
- Nie, nikt się jej nie obawia. Na pewno wysoko atakuje, ale to nie tak, że jest nie do zatrzymania, że to taka siła ognia, z którą nie da się nic zrobić. Absolutnie nie. To nie jest zawodniczka, która przyjedzie i sama nas rozbije - przekonuje przyjmująca muszynianek, Kinga Kasprzak.

- Nasz zespół lepiej przyjmował, a blok zrealizował podstawowe zadanie, jakim było zatrzymanie Mammadowej. Zdobyła dużo punktów, ale też wielokrotnie była przez nas powstrzymywana. Omiczka miała też problemy w obronie - tak starcie w Rosji ocenia inna przyjmująca, Helene Rousseaux.

Te kłopoty w obronie Rosjanki miały dzięki dobrej zagrywce polskiej drużyny. Dziś sposób na sukces ma być podobny. - Pocelować przeciwnika zagrywką, ustawić dobrze blok. Całym zespołem stanowimy dużą siłę i mam nadzieję, że to pokażemy - dodaje Kasprzak.

Rosjanki w naszym kraju miały pojawić się we wtorek. Ze względu na kłopoty z dotarciem z Omska do Moskwy przyleciały jednak dopiero wczoraj. Klub z Muszyny, chociaż nie musiał, wysłał po przeciwniczki autokar do Warszawy.
Jeśli "Mineralne" wyeliminują tę przeszkodę, w finale zmierzą się z ciągle najmocniejszą drużyną Europy. W drugim półfinale Fenerbahce Stambuł po "złotym secie" wyeliminowało zespół z Jekaterynburga. W poprzednim sezonie to właśnie Turczynki wygrały Final Four Ligi Mistrzyń.

Ratujmy krakowskie mumie [GALERIA]


Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska