
Po wszelkich szrotówkach kasztanowcowiaczkach, śliniaku luzytańskim (to ten paskudny ślimak bez domku), stonce ziemniaczanej mamy kolejnego agresora, któremu niespecjalnie możemy się przeciwstawić. To ćma bukszpanowa. Nie wierzycie? Przyjrzyjcie się swojemu krzakowi bukszpanu.

Larwy rozwijają się na liściach i pędach rośliny żywicielskiej, intensywnie przędąc jedwabne nici.

Ćmę bukszpanową możemy zwalczać na kilka sposobów. Znajdźmy nadgryzione liście i skrawki przędzy. Młode gąsienice ucztują w wewnętrznych przestrzeniach korony. I tutaj możemy ruszyć z kontrofensywą. Wyłapać, strząsnąć z krzewu lub potraktować strumieniem wody. Dopiero, gdy te wszystkie metody zawiodą, sięgamy po broń chemiczną. Jak podpowiadają fachowcy należy sięgać środki na bazie acetamipridu, deltametryny i lambda-cyhalotryny.

Szop pracz