Co można kupić w krakowskich sklepach muzycznych?
Evanescence „Synthesis”, Sony, 2017
W drugiej połowie minionej dekady w wokalistce Amy Lee kochały się miliony nadwrażliwych nastolatków, którzy malowali włosy i paznokcie na czarno, podpinając się pod zapomnianą już dziś subkulturę emo. Zespołowi dowodzonemu przez charyzmatyczną dziewczynę udało się bowiem połączyć w pomysłowy sposób patetyczne melodie z energetycznym brzmieniem, zestawiającym nu-metal z gotykiem. Niestety – personalne problemy sprawiły, że Evanescence stracił szybko impet. Dziś powraca po sześciu latach przerwy z płytą, na którą trafiły jego największe przeboje w orkiestrowych aranżacjach. Nic to nowego w świecie rocka - i nic też nowego nie wnosi do muzyki formacji. Jest tylko jeszcze bardziej patetycznie, a przez to jeszcze bardziej nieznośnie, czego nawet nie niweluje sięgnięcie przez zespół również po nowoczesną elektronikę.