Maroon 5 „Red Pill Blues”, Universal, 2017 Amerykańska grupa działa od prawie dwóch dekad dzięki temu, że ma wierną armię fanek. Widać to było również w Kraków Tauron Arenie, kiedy Adam Levine z kolegami zawitał na swój pierwszy koncert pod Wawelem. Nic więc dziwnego, że mając słuchaczy przede wszystkim wśród kobiet, Maroon 5 z płyty na płytę coraz bardziej łagodzą swoje brzmienie. Kulminacją tego procesu jest najnowszy krążek przystojniaków. „Red Pill Blues” nie ma już wiele wspólnego z energetycznym pop-rockiem, który formacja uprawiała w minionej dekadzie. Tym razem to raczej elektroniczne R&B o bardzo zmysłowym nastroju. Album już jest jednak bestsellerem – pewnie więc fankom spodobała się taka przemiana.