

Cher „Dancing Queen”, Warner, 2018
„Zawsze lubiłam zespół ABBA. Widziałam też trzy razy na Broadwayu oryginalny musical »Mamma mia«. Pracując nad filmem, przypomniało mi się, jak wspaniałe piosenki oni nagrali. Wtedy zaczęłam myśleć nad nagraniem właśnie takiej płyty” – wspomina Cher. I rzeczywiście: występ w drugiej części „Mamma Mia” sprawił, że wokalistka sięgnęła po legendarne przeboje szwedzkiego zespołu. Trudno zepsuć takie hity jak „SOS” czy „Gimme Gimme Gimme” - nic więc dziwnego, że album broni się samym repertuarem. Z wykonaniem jest zdecydowanie gorzej: jak to zwykle bywało na ostatnich płytach Cher, również i tutaj dominuje efekt auto-tune, zamieniający pełne uroku oryginały ABBY w przyciężkie disco.

Mø „Forever Neverland”, Universal, 2018
Kiedy cztery lata temu ukazał się debiutancki album duńskiej piosenkarki, zarówno fani jak i krytycy uznali go za objawienie. Potwierdzeniem tych opinii okazał się mega przebój Mø nagrany z Majorem Lazerem – „Lean On Me”. Sprawił on, że w ciągu następnych miesięcy usłyszeliśmy niezliczoną ilość kolaboracji Dunki z innymi gwiazdami. Całe szczęście Mø nie zaniedbała pracy nad własnym materiałem. „Forever Neverland” w kilku momentach brzmi jak trochę gorsza kopia „Lean on Me”, ale w większości zaskakuje pomysłowością piosenkarki. Duńska gwiazda wykonuje pop, ale robi to w świeży i bezpretensjonalny sposób, śpiewając o tym, że chciałaby na zawsze pozostać młoda. Trudno nie utożsamić się z takim przesłaniem.

Chic „Its About Time”, Universal, 2018
Na przełomie lat 70. i 80. amerykańska grupa Chic była wielką gwiazdą muzyki disco. Z czasem dowodzący nią Nile Rodgers wyrósł na jednego z najważniejszych producentów popu, zamieniając w światowe bestsellery płyty Davida Bowie, Bryan Ferry czy Madonny. Potem było nieco gorzej – ale duet Daft Punk przypomniał o czarnoskórym gitarzyście swym wielkim hitem „Get Lucky”. Nic więc dziwnego, że Chic powraca teraz z nowym albumem. „Its About Time” może nie ma już tego samego blasku co „C’est Chic” sprzed 40 lat, ale i nowe tak piosenki zespołu mogą się spodobać dzięki zgrabnemu połączeniu soulowych brzmień z tanecznymi bitami. Tym bardziej, żę największą atrakcją tego materiału i tak pozostaje charakterystyczna gitara Nile’a Rodgersa.