Coroczne spotkanie na szczycie Kasprowego Wierchu w tym roku miało wyjątkowy wymiar, ponieważ odbyło się zaledwie jeden dzień po pogrzebie papieża Franciszka. I choć główną intencją tradycyjnej mszy, którą odprawił ksiądz kapelan pułkownik Mateusz Korpak, byli młodzi ludzie w podzielonym świecie, to nie mogło zabraknąć wspomnienia i pożegnania ojca świętego.
- Zazwyczaj ludzi dzieli zło, czy egoizm, a jednoczy miłość i otwartość na drugiego człowieka. O tę jedność i serdeczność módlmy się szczególnie dziś, w święto bożego miłosierdzia. Miłosierdzie boże wymaga od nas przebaczenia, pomocy, bycia blisko z innymi ludźmi. Na szczycie Kasprowego, jak mówi hasło naszych spotkań jesteśmy „bliżej nieba i bliżej siebie”. Im bardziej zbliżamy się do Boga tym bardziej zbliżamy się do drugiego człowieka. Bo nie da się kochać Boga nie kochając drugiego człowieka – powiedział podczas liturgii ksiądz Mateusz Korpak.
Stawili się miłośnicy i nestorzy Kasprowego
W spotkaniu i mszy świętej, jak co roku wzięło udział ponad pół tysiąca osób, a byli to przedstawiciele wszystkich pokoleń. Od tych najmłodszych, po nestorkę Kasprowego, uczestniczkę Powstania Warszawskiego, olimpijkę i poetkę – Barbarę Grocholską-Kurkowiak. W tym licznym gronie znaleźli się byli i aktualni sportowcy, narciarze, pracownicy PKL, TOPR, TPN, przewodnicy górscy. Wszyscy tworzą społeczność, która choć często ma okazję rozmawiać tylko raz w roku, to trwa przez kolejne lata.
- To już 18 lat, odkąd spotkaliśmy się po raz pierwszy gdy w 2007 żegnaliśmy „babcie kolejkę” funkcjonująca od 1935 roku. Wtedy jeszcze nie myśleliśmy, że Rosja napadnie na Ukrainę w 2014. Ja nie myślałem, że zostanę tatą w 2016. Co roku największą nadzieją jaką mam jest ta, że będziemy mogli kontynuować tradycję. Słuchać pięknego śpiewu, światłych kazań i być znów bliżej nieba i bliżej siebie. Nie ma takiego drugiego miejsca i dlatego tworzymy tu coś wyjątkowego – powiedział organizator spotkań Rafał Sonik, który poprosił na koniec również o modlitwę w intencji dzieci – tych, które cierpią z powodu wojny, tych które nie odczuwają troski swoich rodziców i tych jeszcze nienarodzonych.
Pożegnano tych, którzy już odeszli
Jak piękna i bogata jest historia Spotkań Przyjaciół na Kasprowym Wierchu pokazuje również tradycja żegnania członków społeczności, którzy przenieśli się w poprzednim roku na „niebiańskie trasy zjazdowe”. W tym roku na szczycie nie pojawili się już Stanisław Bobak i Stanisław Witek – skoczkowie narciarscy, pierwsi reprezentanci Polski na mistrzostwach świata. Zabrakło też Jacka Niklińskiego, który do dziś jest rekordzistą szybkości osiągniętej na stoku w Polsce. Na Kasprowym Wierchu zmierzono mu przejazd z prędkością 180km/h.
O różnorodności społeczności Kasprowego wskazuje, że był w niej również Maciej Wasylkowski – zakopiański weterynarz, czy Ignacy Rojewski, wielokrotnie wygłaszający na „Świętej Górze” swoje płynące prosto z serca wiersze. Odszedł również Robert Augustyniak - pilot śmigłowca Mi2, który uratował wielu ludzi w Tatrach, czy wieloletni kierownik kolejki Kazimierz Korzeniowski.
Podczas mszy i spotkania nie zabrakło również znamienitych gości. Kilka słów podziękowania za podtrzymywanie tradycji spotkań skierowała do Rafała Sonika zastępca burmistrza Zakopanego, pani Iwona Grzebyk-Dula. Do społeczności Kasprowego dołączyli również Bernard Ziembicki, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, konsul honorowy Chorwacji Paweł Włodarczyk oraz konsul Ukrainy Wieczesław Wojnarowski, który podziękował narodowi polskiemu za wsparcie udzielane jego narodowi.
Na zakończenie wydarzenia Rafał Sonik i Wieczesław Wojnarowski, jak co roku od 2022, wypuścili dwa białe gołębie, mające przynieść Ukrainie i Europie upragniony pokój. Potem do późnych godzin popołudniowych trwały długie „przyjaciół rozmowy”, a wymianom serdeczności i uściskom nie było końca.
