
Mesajah „Ludzie prości”, Lou & Rocked Boys, 2017
Naprawdę nazywa się Manuel Rengifo Diaz – po ojcu, który pochodzi z Peru. Być może właśnie to te latynoskie korzenie sprawiły, że zachwycił się muzyką z Jamajki. W efekcie poznaliśmy go na początku minionej dekady pod pseudonimem Mesajah, kiedy złapał za mikrofon i zaczął rymować z bratem w zespole Natural Dread Killaz. Z czasem zamarzyła mu się solowa kariera – i udało mu się te plany spełnić. „Ludzie prości” to jego czwarta solowa płyta, na której z powodzeniem sięga po różne odmiany jamajskich rytmów. Przekonuje ona, że najlepiej Mesajah sprawdza się w nowoczesnym dancehallu, łączącym zawadiackie nawijki z tanecznym rytmem. Niemcy mają swojego Gentlemana, a my mamy Mesajah!

Nocny Kochanek „Przystanek Woodstock 2017”, Złoty Melon, 2017
Pod efektowną nazwą Nocny Kochanek ukrywa się zespół, który w pastiszowy sposób przywołuje modny w połowie lat 80. amerykański heavy metal w stylu Motley Crue czy Twisted Sister. Na dowód niech wystarczą tytuły ich piosenek: „Smoki i gołe baby” czy „Pierwszego nie przepijam”. Niedawno grupa miała je okazję wykonać przed wyjątkowo dużą widownią na Przystanku Woodstock. Chłopaki się przyłożyli do tego występu – ale tak naprawdę ich utwory znacznie lepiej wypadają w klubach. To tam, dzięki bliskiemu kontaktowi z publicznością, nabierają dodatkowego wigoru. Tutaj muzycy trochę giną na gigantycznej scenie i przy oddalonej widowni. Chcecie poznać Nocnego Kochanka od najlepszej strony – zobaczcie go w klubie w towarzystwie wiernych fanów.

Kalina „Czyste szumienie”, Polskie Radio, 2017
Mamy ostatnio urodzaj na kobiecy głosy w polskiej alternatywie. Najnowszym przykładem jest Kalina Hlimi-Pawlukiewicz, która wcześniej dała się poznać głównie jako aktorka. Nic więc dziwnego, że jej debiutancka płyta wyrasta z tego rodzaju doświadczeń. Większość znajdujących się na niej kompozycji wywodzi się w prostej linii z tradycji piosenki poetyckiej i aktorskiej. Kalina zdaje sobie jednak sprawę, że formuła ta jest jednak dzisiaj dosyć archaiczna, dlatego na producenta „Czystego szumienia” wybrała Maxa Skibę, twórcę disco i house’u. Dwoi się on i troi – momentami trudno jednak mu zamienić aktorskie partie Karoliny w nowoczesny electro-pop. Efekt jest więc nieco schizofreniczny, choć pokazuje, że piosenkarka ma potencjał, tylko musi nań znaleźć odpowiedni pomysł.